Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 741.42 km (w terenie 13.80 km; 1.86%) |
Czas w ruchu: | 42:34 |
Średnia prędkość: | 17.42 km/h |
Liczba aktywności: | 27 |
Średnio na aktywność: | 27.46 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Bez skierowania
-
DST
36.52km
-
Czas
02:01
-
VAVG
18.11km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybrałam się do Pruszkowa. W niedzielny poranek można swobodnie jeździć, bo ruch jest minimalny. Pojechałam przez Strzykuły, Ożarów, Duchnice ( pierwszy raz ). Popatrzyłam z góry na autostradę, którą wczoraj jechałam na działkę. Przez Pruszków przejechałam obrzeżami, więc poza kościołem niewiele więcej widziałam. Za to w Piastowie przejechałam obok fabryki akumulatorów. Jest tam też sklep fabryczny. W Piastowie trafiłam na całkowicie rozkopaną ulicę Północną, więc zawróciłam. Do domu wróciłam ulicą Przejazd w Gołąbkach.
Pruszków
Kilka zdjęć:Dzis czekałam na każdym przejeździe. Tu w Ożarowie
© jolapmDuchnice
© jolapmWjazd do Pruszkowa przez wiadukt nad A2
© jolapmAutostrada z góry
© jolapmKościół w Pruszkowie. Wieża się nie zmieściła :)
© jolapmJak przestanę pracować, ( i wygram w Lotto) może kupię sobie taki domek z wieżyczką. :))
© jolapmFabryka akumlatorów i sklep fabryczny w Piastowie
© jolapmTędy nie dało się nawet rowerem . Rozkopana ulica Północna
© jolapm
Ten "mały domek" z wieżyczką naprawdę jest na sprzedaż..:)
Wczoraj bardzo źle jeździło mi się na nowych przełożeniach, dziś już zaczynam się przyzwyczajać. Teraz częściej zmieniam biegi i jest ok.
Na dwie raty
-
DST
36.07km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:05
-
VAVG
17.31km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza poranna druga wieczorna, obie można powiedzieć, trasą z cyklu
" Poszerzanie Górczewskiej". Trzeba przyznać, że wygląda to coraz lepiej. Co prawda czerwiec kończy się już jutro a budowlańców nie było ani rano po 6.00 ani wieczorem około 20.00 W końcu mamy weekend, a poza tym gdzie mają się spieszyć, to nie piekarnia.. W każdym razie wjazd na południową część Lazurowej jest już otwarty, a na części północnej brakuje jeszcze jednej, może miejscami dwóch warstw asfaltu. Miałam okazję przejechać rowerem tam, gdzie samochody jeszcze nie jeżdżą. A niektórzy , jak yurek55, wmawiają wszystkim wyższość auta nad rowerem :)
I rata
II rataNowa warstwa asfaltu
© jolapmTen fragment jest jeszcze zamknięty, nie dla rowerów :)
© jolapmMaszyny budowlane na "parkingu"
© jolapmMoja ulubiona dróżka l
© jolapm
Miałam też dziś okazję przejechać slalomem między brzózkami. Ta dróżka niezmiennie mnie zachwyca. W przerwie między ratami byłam na działce, oczywiście autem.
Bielany
-
DST
28.00km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:38
-
VAVG
17.14km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy zrobiłam zakupy w osiedlowych sklepikach, teraz możemy siedzieć i jesć.Potem pojechałam na godzinną przejażdżkę,a jeszcze później musiałam odebrać wnuka z zajęć. Czasu mało, więc pojechałam przez Forty Bema na Bielany.
przejazdFosa w parku Fort Bema
© jolapmSkatepark na skwerku Zbigniewa Herberta
© jolapmMarymoncka w piątkowe popołudnie. Zdjęcie jak u Łukasza , a wcale się nie starałam
© jolapm
Niestey przerzutka w moim rowerze skacze jak żaba, najgorzej a własciwie wyłącznie na przełożeniu, którego używam najczęsciej. Przerzuciłam więc wyżej, wtedy jest ok, ale to tylko nogi bolą od kręcenia a rower się wlecze. Muszę zaraz z nim podjechać, może jeszcze ktos go podkreguluje. Przecież w srodę miał czyszczony łancuch i regulowaną przerzutkę, a zaczął się weekend :)
Byłam. Okazało się, że zębatki, tak jak myślałam, są już wytarte, więc pan Zbyszek ustawił mi z przodu największe kółko z tyłu 5 lub 4 i można jeździć dalej. Dziękuję Panie Zbyszku. .Kilometry z wyjazdu do warsztatu i jazdy próbnej dopisane :)
Do puszczy
-
DST
43.22km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:29
-
VAVG
17.40km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda rowerowa, temperatura umiarkowana, niewielkie zachmurzenie i słaby wiatr, nic tylko jechać. Wybrałam się do puszczy przez Babice, Izabelin do Truskawia, potem powybijaną i często błotnistą szutrówką do Mariewa i Traktem Królewskim przez Koczargi Nowe i Koczargi Stare ponownie do Lipkowa. Informacja o zamknięciu drogi z Lipkowa do Babic była , delikatnie mówiąc, bardzo przesadzona. Przejazd w zasadzie bez historii, trasą, którą w innym układzie, ale już jeździłam. Puszcza z Truskawia do Mariewa właściwie cały czas bagnista, ale las piękny. Niestety nie sposób się zatrzymać, chyba, że ktoś chce zostać honorowym komarzym krwiodawcą :) Trasa na mapce puszczaNa skraju puszczy
© jolapmTablica informacyjna w Truskawiu
© jolapmSzutrówka do Mariewa
© jolapmPrzydrożna kapliczka
© jolapmDrogi w puszczy
© jolapm
Po wczorajszej naprawie mój licznik rowerowy wreszcie zaczął liczyć jak trzeba, więc pierwszy raz mam tak jak ludzie, wynik z licznika wyższy niż z navime..:)Tylko różnica jest bardzo duża, nie wiem, dlaczego..
To już piąta w ciągu miesiąca
-
DST
21.20km
-
Teren
0.50km
-
Czas
01:12
-
VAVG
17.67km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłam z pracy, spojrzałam na rower i okazało się, że nie mam powietrza w przednim kole.A wczoraj wróciłam z roweru o 21.30. Po napompowaniu mogłam pojechać do warsztatu. Dziś trafiłam na sympatycznego młodego chłopaka,któremu się jeszcze chciało.Ponieważ piąty raz w ciągu miesiąca złapałam gumę w tym kole, zaproponowałam zmianę opony. Rzeczywiście na macanego dało się wyczuć w oponie coś ostrego, co mogło dziurawić dętkę. Poprosiłam jeszcze pana o przesmarowanie roweru, bo jutro wybieram się na dalszą wyprawę, oczywiście jesli pogoda się zmieni. Do tego pan wyregulował mi przerzutki i w sumie za dętkę, oponę, wymianę, smarowanie łancucha i regulację przerzutki zapłaciłam 65 zł. Jak już rower był gotowy zaczęło padać, więc pogadałam sobie z właścicielką, która dziś była miła. Pojechałam jak trochę przestało lać, niestey tylko na moment, bo zaraz zmokłam. Po drodze zorientowałam się, że licznik mi nie liczy kilometrów, oczywiście przesunął się na kole. Poprawiłam i mogę dopisać sobie 2,5 km, czyli tyle ile wyniosła droga tam..A ponieważ przestało padać, dokręiłam jeszcze do 20 km tradycyjną trasą. Nie miałam dziś telefonu, nie mam ani mapki ani zdjęć. Zrobiłam więc fotkę koła w nowym ubraniu :)Nowe ubranie :)
© jolapm
Z cyklu Poszerzanie Górczewskiej
-
DST
20.28km
-
Czas
01:06
-
VAVG
18.44km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po raz kolejny sprawdzenie drogowców i tu zaskoczenie, a powód widać na zdjęciach:
Potem szybki przejazd Mory, Macierzysz, Wieruchów, Stare Babice i do domu. kolejny odcinekByłam zaskoczona
© jolapmPrace posuwają się szybko
© jolapmJeszcze tylko asfalt
© jolapmNa koniec miesiąca nie zdążą, ale niewiele zabraknie
© jolapm
Jak ksiądz kropidłem..
-
DST
20.90km
-
Teren
0.50km
-
Czas
01:09
-
VAVG
18.17km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Już w pracy zrobiło się tak parno, że ubranie kleiło się do ciała. Do domu wróciłam mokra. Na niebie pojawiły się ciemne chmury i wszystko wskazywało na to, że będzie burza. Nawet w Trójce mówili, że już pada. Trójka jest na Myśliwieckiej, a u nas na Bemowie nie padało. Pojechałam do Babic, kółeczko po Latchorzewie i Kaliskiego na lotnisko, oczywiście po drodze przez Groty i Stare Bemowo. lotniskoNajpierw droga przez las
© jolapmNa lotnisku
© jolapmPort lotniczy Warszawa Babice
© jolapmWieża portu
© jolapm
Po drodze pokropiło jak ksiądz kropidłem, ale nawet nie zdążyłam zmoknąć. Przynajmniej zrobiłam jakieś inne zdjęcia niż drogi przez las :)
W południe
-
DST
30.55km
-
Czas
01:37
-
VAVG
18.90km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiejsza poranna dostawa wody była tak głośna, że pobudkę miałam już o 4.15. Niestety trwała z przerwami na tyle długo, że musiałam zmienić plany.. A miałam ciekawą trasę. Około 6.00 nawet chciałam pojechać, na szczęście się rozmyśliłam. Lało a ja miałam czas napisać sprawozdania. W południe się rozpogodziło, więc szybko wsiadłam na rower. Nie chciałam jechać zaplanowaną wczoraj trasą, bo to nie pora na szukanie drogi. Po deszczu było świeżo i ciepło, wreszcie nie gorąco, więc pojechałam za miasto, czyli do puszczy. Trasa na mapce.
do lasuLaski
© jolapmCmentarz wojskowy 1939-1945 w Izabelinie
© jolapmTu skręciłam
© jolapmW puszczy
© jolapm
Nie zjeżdżałam z drogi, ale i tak odetchnęłam świeżym powietrzem. Jechało się bardzo dobrze.
Trochę nie tak..
-
DST
34.18km
-
Czas
02:18
-
VAVG
14.86km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trasę zaplanowałam sobie już wczoraj. Chciałam dojechać przez Opacz Kolonię do Opaczy Wielkiej i Popularną do domu. Rano postanowiłam odwrócić drogę, więc pojechałam przez Włochy do Popularnej, przejechałam Aleje i wyjechałam przy Leclerku. I tu pierwszy problem. Telefon przestał mi pokazywać zapisaną trasę, a w dodatku zorientowałam się, że nie wykasowałam licznika rowerowego, miałam więc już 41 km :). Trudno.. Nie znalazłam ulicy Jutrzenki ani innej drogi w prawo. Pewnie źle szukałam. Wróciłam więc w Aleje, skręciłam w Łopuszańską i tu znowu w prawo. Ciągle dojeżdżałam do torów przez które nie było przejazdu, a przez kładki nie chciało mi się nosić roweru. Jeździłam, jak się później okazało, po Opaczy Wielkiej ulicą Municypialną, Dzwonkową, Szyszkową. Jak już znalazłam prostą drogę, rozpędziłam się tak, że wyjechałam w Alei Krakowskiej przy Decathlonie. I tu skręciłam już właściwie. Zobaczyłam kolejne odcinki budowanej południowej obwodnicy Warszawy, przebiłam się przez remontowaną ulicę Środkową i zobaczyłam znaną mi ulicę Ryżową..Czyli jestem w domu.. Przecięłam kolejny raz Aleje, przez Ursus, Gołąbki, Jawczyce i Mory prosto na Bemowo. OpaczLeclerk w Alejach Jerozolimskich
© jolapmDecathlon
© jolapmAleja Krakowska
© jolapmParking lotniska
© jolapmBudowa południowej obwodnicy Warszawy
© jolapmPrzebudowa Środkowej
© jolapmOpacz
© jolapm
Dane z koniecznosci są dzis z navime..Jak ktos jest gapą..A trasę na szczęscie zapisało, nie wiem dlaczego nie chciało pokazywać.
Na szczęście po wczorajszej burzy i nocnym deszczu dziś już daje się żyć.. Przynajmniej rano :)
Gdzie nie skręciłam, czyli poprawka od d... strony
-
DST
32.97km
-
Czas
01:47
-
VAVG
18.49km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zastanawiało mnie, w którym miejscu nie skręciłam w ubiegłym tygodniu, że dojechałam aż do drogi na Leszno. Po prostu nie zauważyłam wtedy skrętu w lewo. Dziś pojechałam od dupy strony, czyli przez Lipków i Koczargi próbując znaleźć skręt w prawo.. Nie było z tym żadnego problemu, znalazłam Trakt Królewski, dojechałam nim do drogi na Mariew i już wiem, gdzie powinnam wtedy skręcić. Wiem też, dlaczego przegapiłam skręt.. Po prostu zapatrzyłam się na pana w kwiecie wieku, czytaj mniej więcej w moim :), szpakowatego, w czerwonej koszulce, który długo jechał przede mną, potem przykleił się do koparki i jechał za nią..Co prawda koparka nie jechała w tempie samochodu, ale pan widać chciał przypomnieć sobie młode lata..A ja obserwując go nie zauważyłam drogi w bok..Zdarza się, za to dziś miałam cel wycieczki. poprawkaDroga na skraju KPN
© jolapmTraktem Królewskim wiedzie szlak rowerowy
© jolapmMijałam kolejne miejscowosći
© jolapmFajna droga..asfalt i prawie bez ruchu
© jolapmTu wyjechałam na drogę Mariew- Borzęcin Duży
© jolapm
Wrócilam do domu o 7.15, już zaczynało być gorąco. Co będzie w dzień?