Listopad, 2013
Dystans całkowity: | 650.58 km (w terenie 28.50 km; 4.38%) |
Czas w ruchu: | 36:14 |
Średnia prędkość: | 17.96 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 28.29 km i 1h 34m |
Więcej statystyk |
Do warsztatu
-
DST
4.40km
-
Czas
00:18
-
VAVG
14.67km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być w jednym zapisie, ale może być oddzielny. Umówiłam się na przegląd i przesmarowanie roweru w warsztacie na Powstańców Śląskich.
na przegląd
Daleko nie miałam, zostawiłam rower na 2 godziny ,a po odbiorze jest super. Dziś sam szef robił tak dobrze:). Prosiłam, żeby zrobił wszystko, więc między innymi zmienił łańcuch, wycentrował koła, poprawił hamulce, przeczyścił piasty, no i poluzował amortyzator. Teraz mogę powiedzieć, że rower sam jedzie, szczególnie z wiatrem. Tylko powinnam kupić mocniejsze lampki, bo już nie słychać jak jadę :). Na dworze po południowych rozpogodzeniach pogoda znowu jak rano, "pizgawica" i deszcz.
Rowerem najszybciej
-
DST
11.67km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
17.51km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do sądu na Kocjana autobusem muszę jechać z przesiadką, albo jednym i dojść około 1 km, podczas gdy rowerem cała droga wynosi 4,5 km. Pogoda dziś typowo listopadowa, szaro, ponuro i mokro. Pogoda nie zachęcała dziś do jazdy
© jolapm
Nie zdążyłam jednak przemoknąć, bo akurat była tylko mżawka. Do sądu nie wpuszczali dziś na legitymację, musiałam przejść przez bramki. trochę to trwało, bo nie przywykłam wyjmować wszystkiego łącznie z telefonami z kieszeni. Prawdopodobnie sądzili dziś jakiegoś groźnego przestępcę, bo trzepali nawet etatowych pracowników sądu. Do domu przyfrunęłam z wiatrem..
A na 14.30 umówiłam się na przegląd roweru. Muszę go trochę zabezpieczyć na zimę, żeby "nie płakał" tak głośno.
do sądu
Nie widziałam dziś żadnego rowerzysty, przestraszyli się deszczu, czy wszystkich wywiało?
Jednak się zebrałam
-
DST
12.19km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
18.29km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
A tak mi się nie chciało. Wczorajsze zmęczenie po pracy do 20.00, dziś wyszło bokiem. Czasu jak zwykle miałam za mało, ale pozbierałam się i wyjechałam przynajmniej na krótko. Na dworze temperatura niższa niż wczoraj, rano było -3 ale odczuwalnie dużo cieplej, bo nie wiało tak mocno. Po drodze widziałam tylko dwóch rowerzystów. Może 16.00 to nie ta pora, bo wczoraj przed ósmą sporo ludzi jechało na rowerach.
Może ktoś ma za dużo czasu i pożyczyłby trochę, bo ciągle mi go brakuje..: krótko Wracałam o zmroku. Ulica Górczewska
© jolapm
Przed pracą
-
DST
22.07km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:17
-
VAVG
17.20km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś już bez wiatru, ale i bez słońca, bo to dopiero teraz przedziera się przez chmury. Temperatura 0 stopni, więc kierowcy mieli rano zajęcie. Na ulicach było dziś sporo rowerzystów, pewnie większość jechała do pracy lub szkoły. Takich nawiedzonych jak ja, którzy jeżdżą wyłącznie dla przyjemności, nie ma o tej porze za dużo :).
przed pracą Na kałuzy była dziś cienka warstwa lodu
© jolapmW parku na Forcie Bema
© jolapmSzkoła przy Zachodzącego Słońca już widoczna zza wału
© jolapm
Wieje chłodem
-
DST
18.05km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.05km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przewidując pewne fakty nie poszłam dziś na umówione spotkanie, tylko pojechałam po pracy do domu, żeby skorzystać ze słonecznej pogody i zrobić chociaż 10 km. Wiało dziś chłodem, ale było słonecznie. Z wiatrem w plecy jechało się więc całkiem miło, nieco gorzej pod wiatr :)
Już w domu miałam telefon, że może przeniesiemy spotkanie na później.. dobrze przewidziałam :))
trasa Po dłuższej przerwie dziś zaświeciło słońce
© jolapmTo zachęca do spacerów
© jolapmDziś odnalazło się moje towarzystwo ze słonecznych dni :)
© jolapm
Na granicy deszczu
-
DST
41.33km
-
Czas
02:16
-
VAVG
18.23km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaplanowałam ambitnie na dziś dalsze poszukiwania dyrekcji KPN, ale widać nie jest mi pisane znaleźć w tym roku. Najpierw okazało się, że zamknięta jest Wólczyńska, którą zamierzałam dojechać do Mościsk.Pierwsza niespodzianka. Zamknięta Wółczyńska
© jolapmTrzeba przyznać, że drogowcy pracują nawet w niedzielę
© jolapm
W związku z tym pozwiedzałam trochę Warszawę, Ludzik reklamowy
© jolapm
czyli z Nocznickiego pojechałam obok huty, a potem skręciłam w boczną uliczkę przy Makro. Współczesne budownictwo. Nie wiem, czy płyta nie była lepsza
© jolapm
Tu zobaczyłam współczesne blokowisko, nie wiem, czy chciałabym mieszkać w takim bloku. Z zewnątrz już lepsza płyta..
Stamtąd wyjechałam na Pułkową, a potem szybko skręciłam w ulicę, która zaprowadziła mnie do budynków UKSW.Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
© jolapm
Stąd już dojechałam do Wóycickiego i Estrady do drogi do Izabelina. Jak tylko skręciłam zaczęło lekko kropić, ale nie przejęłam się specjalnie, bo i tak jest wilgotno. Jednak w Izabelinie lunął taki deszcz, że z wrażenia usiadłam na przystanku.Ulewa z Izabelinie
© jolapm
Wcale nie chciało przestać padać. Jakaś bardzo uprzejma młoda pani sprzedała mi bilet, co przekonało mnie do powrotu autobusem do Warszawy. W autobusie zorientowałam się, że deszcz robi się coraz mniejszy, a w Mościskach właściwie już nie padało.W Mościskach już nie padało
© jolapm
Wysiadłam więc i już rowerem pojechałam w stronę Babic. Deszcz nie padał. W Janowie skręciłam więc ponownie w prawo w Andersa, czyli na zachód. Po chwili zaczął kropić deszcz. Na ulicy Pohulanki w Kwirynowie już padało mocniej. Skręciłam w znaną drogę do Babic, czyli na wschód.Tu wyjechałam z kolejnej fali deszczu
© jolapm
Po chwili deszcz zrobił się mniejszy, a już w Latchorzewie w ogóle przestało padać. Tak więc miałam dziś wycieczkę na obrzeżach deszczowej chmury. Do domu dojechałam bez deszczu, po drodze objeżdżając jeszcze Jelonki. Przysłowie mówi, nie chwal dnia przed zachodem słońca.. a ja wczoraj pochwaliłam pogodę :) A moich poszukiwań nawet dziś nie zaczęłam. Może następnym razem się uda.
na skraju deszczu
Dziś kilometry z licznika, bo nie włączyłam pauzy i navime doliczyło też kilometry pokonane autobusem.
Nie udało się
-
DST
42.05km
-
Czas
02:10
-
VAVG
19.41km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Postanowiłam znaleźć miejsce, gdzie byłam niedawno, a za drugim razem nie mogłam trafić, czyli do dyrekcji KPN. Dziś próbowałam od drugiej strony i też nic z tego. Uparłam się i nie będę sprawdzać na mapie, gdzie to jest. Będę dotąd jeździć aż znajdę. Po prostu muszę jechać wolniej i patrzeć dokładniej. Z Traktu Królewskiego skręciłam dziś w innym miejscu, a w drodze powrotnej pojechałam z Zielonek ulicą Wieruchowską, jak nietrudno się domyślić, do Wieruchowa. W sklepie przy skrzyżowaniu uzupełniłam płyny w organizmie i wróciłam prosto do domu.
trasa Spokojnie, to tylko awaria wodociągu. Cysterna z wodą na Dywizjonu 303
© jolapmPoranna mgła
© jolapmDroga z Traktu Królewskiego do Warszawskiej w Wojcieszynie
© jolapmBudowa kanalizacji, maszyny zastawiły mi ddr :)
© jolapmNa końcu Wieruchowskiej jest sklep " U Kalinki"
© jolapmStąd pojechałam w przeciwnym kierunku :)
© jolapm
Dziś wykonałam plan maksimum na ten rok, czyli przekroczyłam 10 tysięcy kilometrów zapisanych łącznie w bikestats w ciągu 3 lat. Przy tym ponad połowę dystansu pokonałam w tym roku. Udało się między innymi dzięki pogodzie, która cały czas sprzyja rowerzystom.
Jeszcze poza miasto
-
DST
33.14km
-
Czas
01:45
-
VAVG
18.94km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
W nocy lało, rano jeszcze trochę kropiło, ale szybko przestało, więc znowu pojechałam nawilżyć cerę. Tradycyjnie już pojechałam przez Izabelin do Truskawia, powrót przez Lipków, Zielonki, Babice. Po drodze miałam okazję zobaczyć, że ustawa śmieciowa poza Warszawą już działa. Dodam tylko, niestety.
jesienna szaruga W długie jesienne wieczory dobrze jest posiedzieć przy kominku. Tu można kupić drewno
© jolapmUstawa śmieciowa w praktyce. Takich miejsc jest niestety coraz więcej
© jolapm
Gdybym przejechała jeszcze 400 m, miałabym taką ładną ilość przejechanych w tym roku kilometrów. Jednak nie spojrzałam przed wyjazdem na tabelki :))
Słonecznie
-
DST
20.55km
-
Czas
01:07
-
VAVG
18.40km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Słoneczny poranek zachęca do przejażdżki, tym bardzie, że dziś do pracy nieco później. Wieje też jakby mniej. W ogóle całkiem dobrze się jechało. Było nawet ciepło, chociaż na termometrze rano tylko 2 stopnie.
słonecznie Coś tu będzie
© jolapmNa razie pracują maszyny budowlane
© jolapm
Dzięki dobrej pogodzie ciągle wre praca na budowach. Przy technicznej na S8 też coś się buduje
Krótko
-
DST
16.08km
-
Czas
00:56
-
VAVG
17.23km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wróciłam do domu nieco wcześniej niż miałam zaplanowane, więc zdążyłam wyjechać rowerem zanim zrobiło się ciemno. Wracałam już po ciemku.
trasa
Nie było zimno, za to wiało mocno. Dziś ze wschodu na zachód.Jeszcze jest jasno. Ulica Hery
© jolapmPowrót
© jolapm