Styczeń, 2014
Dystans całkowity: | 350.68 km (w terenie 8.00 km; 2.28%) |
Czas w ruchu: | 19:51 |
Średnia prędkość: | 17.67 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 21.92 km i 1h 14m |
Więcej statystyk |
Zima..
-
DST
4.87km
-
Czas
00:18
-
VAVG
16.23km/h
-
Temperatura
-13.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie taka zima, jak lubię: trzaskający mróz i piękne słońce. Mróz jest od tygodnia, słonecznie od czwartku, ale dotąd nie miałam czasu na rower. Dziś też z czasem niezbyt dobrze, poza tym nie jeździłam jeszcze przy takim mrozie, więc tylko pokręciłam się po osiedlu. Telefon, żeby się nie przeziębił, włożyłam do kieszeni. Ubrałam się tak akurat i nawet całkiem dobrze się jechało, tylko rower skrzypiał, pewnie smary mu zastygły. Zanim się dobrze rozbujałam już wróciłam do domu. Dobre i to. Jezdnie w zasadzie suche, nawet z ddr lód i śnieg stopniał albo wysublimował. A navime trzeba było wgrać od nowa, żeby zaczęło znowu zapisywać wycieczki w telefonie.
Mroźnie, słonecznie i sucho © jolapm
Czyli tak jak lubię :) © jolapm
Ludzie co prawda patrzyli na mnie dziwnie, ale powoli przyzwyczajają się, że ktoś się rusza nawet przy takim mrozie. Widziałam też dziś jednego biegacza.
Zawieja czy zamieć?
-
DST
15.03km
-
Teren
0.50km
-
Czas
00:58
-
VAVG
15.55km/h
-
Temperatura
-5.8°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie jest jakaś zima, Rano jak wyjeżdżałam jeszcze nie padało, tylko dość mocno wiało. Zaraz jak wyruszyłam zaczął padać śnieg. Po jezdniach wiało świeżym suchym śniegiem. W oczy sypało drobnymi lodowymi iskierkami Miejscami było trochę ślisko, ale w Warszawie niestety zaraz posolą i zrobi się breja. Jechało się przyjemnie, szczególnie z wiatrem. Przy dobrym ubraniu nie było zimno, chociaż na termometrze -6 stopni, odczuwalna pewnie niższa. Ale ja jestem zimnolubnym stworzeniem.
Widać jednak tylko ja, bo dziś nie widziałam żadnego rowerzysty, tylko jednego biegacza. A może wszyscy jeszcze spali? :)
Tędy przejechałam © jolapm
Tędy też , ale tylko do połowy..:) © jolapm
To chyba zamieć a nie zawieja © jolapm
Po śniegu, lodzie i wodzie, czyli jak zima znowu zaskoczyła drogowców
-
DST
15.18km
-
Czas
00:54
-
VAVG
16.87km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano byłam na sankach z wnukiem, a na rowerze w południe- bez wnuka :). Nie pada, ale temperatura w granicach zera, więc na drogach komplet: śnieg, lód, woda i miejscami w miarę suchy asfalt. Najgorzej jechało się po nowym odcinku poszerzonej Górczewskiej, gdzie nie była odśnieżona ddr, co akurat jest normą, ale również chodnik. Nie wiem, kto dba o ten odcinek, ale powinien za to odpowiedzieć. Szło się tamtędy podobnie jak jechało, rozmoknięty i na nowo zmarznięty śnieg nie jest tym, co tygrysy i rowerzyści lubią najbardziej :). Uliczka osiedlowa, zaraz za tablicą " Teren prywatny. Ulica osiedlowa" przypominała rozmarzające lodowisko. Tu też chyba ktoś odpowiada za odśnieżanie.
Po drodze na technicznej spotkałam dwóch rowerzystów, jeden powiedział mi " dzień dobry". To chyba znowu był pan Zbyszek, a może po prostu inny kulturalny pan..:)
Na tym fragmencie tylko ddr jest w śniegu, dalej równiez chodnik © jolapm
Techniczna przy S8 sucha i czysta © jolapm
Tak wyglada jezdnia za tablicą : Teren prywatny. Ulica osiedlowa ...Prywatne nie znaczy dobre © jolapm
Zima..?
-
DST
5.27km
-
Czas
00:23
-
VAVG
13.75km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
A przynajmniej jej namiastka...więc dziś tylko króciutka przejażdżka po osiedlu. Rower jechał momentami po czystym lodzie i wcale się nie ślizgał. Teraz wiem, po co była mi ta opona z zimowym bieżnikiem. Dystans minimalny, ale oprócz dobrej pogody znowu zabrakło mi czasu.
Na osiedlowej uliczce szklanka © jolapm
Odśnieżona ddr © jolapm
Niestety tylko na malutkim fragmencie © jolapm
Zimowe oibrazki © jolapm
Zimowe obrazki © jolapm
Zimowe obrazki © jolapm
Zapowiada się pochmurny dzień
-
DST
18.12km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
16.23km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Temperatura na lekkim minusie, za to wieje dość mocno, więc jazda pod wiatr nie sprawiała przyjemności. Z wiatrem było zdecydowanie lepiej.
Poranek w Warszawie © jolapm
Słońce już gasło..
-
DST
12.35km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:44
-
VAVG
16.84km/h
-
Temperatura
-2.5°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czas najpiękniejszej pogody przesiedziałam w pracy. Potem jeszcze musiałam załatwić ważną sprawę i dopiero wtedy mogłam pojechać na spacer. Słońce już zachodziło, zapadał zmrok. Temperatura dziś cały dzień na minusie. Chciałoby się powiedzieć: wreszcie.
Słońce już gasło © jolapm
Księżyc wygląda zza chmur © jolapm
Dobre i to
-
DST
10.14km
-
Czas
00:41
-
VAVG
14.84km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela deszczowa i wietrzna. Rano nie dało się jechać, za to w południe wstrzeliłam się w krótki moment, kiedy trochę się przetarło i przestało padać. Stwierdziłam, że zrobię chociaż kilka kilometrów. Dobre i to. A że dzisiaj gra WOŚP, więc przy ratuszu Bemowo zrobiłam kilka zdjęć. Panowie byli zdziwieni, że jeżdżę w taką pogodę. Nie byłam jednak jedyna, bo widziałam jeszcze dwóch nawiedzonych rowerzystów. Kiedy byłam już pod domem znowu zaczęło padać.
Deszczowa niedziela © jolapm
WOŚP- zespół grający pod Ratuszem Bemowo © jolapm
Panowie wolontariusze © jolapm
To nazwa zespołu © jolapm
A to rekwizyty © jolapm
Tylko pogoda nie zagrała dziś dla WOŚP
Szukajcie a znajdziecie
-
DST
25.01km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
14.86km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałam jeszcze przed świtem, ponieważ musiałam szybko wrócić do domu. Znalazłam szopkę, której nie udało mi się znaleźć w tamtym tygodniu. Wczoraj ponownie zobaczyłam ją z okna autobusu i zorientowałam się, jaki popełniłam błąd. Uznałam, że autobus skręca w Schroegera, a okazało się, że robi to już w Żeromskiego. Potem podjechałam kolejny raz na Plac Konfederacji i dziś litery na pomniku były widoczne, można było wszystko przeczytać. Prawdopodobnie rzeczywiście wilgoć powoduje zamazywanie liter. Dziś rano było sucho i słonecznie. Potem jeszcze powrót przez Fort Bema i Boernerowo. Niestety nie starczyło mi już czasu, żeby przejechać jeszcze chociaż pięć kilometrów. Telefon nadal nie zapisuje mi trasy, na szczęście wysyła do navime.
Wyjechałam przed świtem
Znalazłam szopkę, tylko ręka mi zadrżała :) © jolapm
Dziś można było odczytać litery © jolapm
Pan Zbyszek i łosie
-
DST
42.15km
-
Czas
02:22
-
VAVG
17.81km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wystartowałam w miarę wcześnie, bo o 10.00 byłam umówiona, więc nie miałam zbyt dużo czasu. W związku z powyższym zaplanowałam tylko 30 km znaną trasą. Na skrzyżowaniu Górczewskiej z Powstańców Śląskich na światłach stał rowerzysta w obciskach. Okazało się, że to pan Zbyszek, który prowadzi warsztat na moim osiedlu. Pojechaliśmy kawałek razem wzdłuż S8, ,przejechaliśmy wiaduktem na drugą stronę, pogadaliśmy o życiu , czyli rowerach a potem ja skręciłam na Szeligi a pan Zbyszek pojechał z powrotem do Górczewskiej. Mówił, że trenuje, w planach miał do przejechania 40 km. I że warsztat dalej będzie miał otwarty w sezonie. Bardzo mnie to ucieszyło.
Moja dalsza droga widoczna jest na mapce. W drodze powrotnej w Bliznem Jasińskiego na kawałku pola w trzcinach zobaczyłam dwa łosie. Stały sobie spokojnie i ogryzały krzaczek. Pewnie nie zwróciłabym na nie uwagi, gdyby nie pan, który wysiadł z auta, żeby zrobić im zdjęcie. Potem okazało się, że na prostopadłej drodze stoi auto Straży Miejskiej i panowie też robią zdjęcia. Myślę, że strażnicy powiadomili odpowiednie służby, bo łosie na pewno wymagały pomocy przy powrocie do lasu. Zawędrowały bowiem na małe pole otoczone z każdej strony jezdniami i zabudowaniami. Nie miałam czasu czekać, co będzie dalej . Pstryknęłam zdjęcie i pojechałam do domu. Po załatwieniu spraw stwierdziłam, że pojadę ponownie sprawdzić, czy łosie jeszcze tam są, ale na szczęście już ich nie było. Upłynęło zbyt dużo czasu. W jaki sposób zabrano je stamtąd niestety nie wiem. Może napiszą w jakiejś lokalnej
prasie.
.
Skręciłam zgodnie z kierunkowskazem © jolapm"
Wschodzące słońce © jolapm"
Te dwa ciemne punkty w trzcinie to łosie. Niestey zdjęcie robione z daleka i pod słońce © jolapm"
To nie pan Zbyszek, ale ciekawy rower na tym samym skrzyżowaniu © jolapm"
Dziś telefon łaskawie wysłał za trzecim podejściem trasę do navime, ale w telefonie znowu nie zapisał. Za to drugiej części przejazdu nie zapisał wcale, bo rozładowała się bateria. To się nazywa złośliwość przedmiotów martwych.
A Yurkowi55 dziękuję, że dziś darował słońcu życie :)
Po pracy i po deszczu
-
DST
12.15km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:44
-
VAVG
16.57km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po deszczu © jolapm"
Zapada zmierzch © jolapm"
Jak wychodziłam z pracy lał deszcz, ale już po 10 minutach wyszło słońce. Deszcz jednak dalej kropił. Wstrzeliłam się w moment, kiedy już nie kropiło, bo zaraz potem zaczęły pojawiać się czarne chmury. Temperatura marcowa +8 stopni. A mój telefon dostał dziś zupełnej głupawki, bo nie przesłał trasy ani nie zapisał. Nie wiem, czy to wina telefonu czy navime, ale raczej tego pierwszego.