Kwiecień, 2013
Dystans całkowity: | 386.15 km (w terenie 28.00 km; 7.25%) |
Czas w ruchu: | 23:59 |
Średnia prędkość: | 16.10 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 19.31 km i 1h 11m |
Więcej statystyk |
Przed siebie
-
DST
15.20km
-
Czas
00:56
-
VAVG
16.29km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam bez celu, żeby tylko popedałować. Nie bardzo miałam chęć kolejny raz objeżdżać tę samą trasę, więc dziś przez Jelonki Przez Jelonki
© jolapm
skręciłam na Wolę. Zrobiłam piętnaście kilometrów, tzn. trochę więcej, bo licznik wyzerowałam dopiero gdzieś po kilometrze. Przeszłam pierwszy raz od baaardzo długiego czasu pod Połczyńską czy Wolską , (nie wiem, jak się nazywa w tym miejscu). Przejeżdżając obok cerkwi przy Wolskiej skojarzyłam sobie, że prawosławni zaczęli właśnie wielki tydzień a w niedzielę mają Wielkanoc.Cerkiew przy Wolskiej
© jolapm
Nowe bloki przy Jana Kazimierza
© jolapm
przed siebie
Przez Jelonki
-
DST
18.36km
-
Teren
0.50km
-
Czas
01:06
-
VAVG
16.69km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po południu zrobiło się ciepło, więc przejechałam się przez Jelonki do Szeligowskiej a potem już tradycyjnie. JelonkiSkrzyżowanie przy Hali Wola
© jolapmNowe osiedle przy Lazurowej
© jolapmWiosna w pełni
© jolapm
Wiosna w pełni, chociaż coś kapryśna w tym roku.
Zamiast pisać sprawozdania
-
DST
20.62km
-
Czas
01:16
-
VAVG
16.28km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybrałam rower, chociaż po chwilowym rozpogodzeniu nad Warszawą zawisły ponownie ciemne chmury(w nocy i do południa padał deszcz). Jednak się nie rozpadało, tylko rozchmurzyło a teraz nawet świeci słońce. Ubrałam się trochę za ciepło, ale przeżyłam..Dziś zapisy w navime i wskazania licznika są bardzo zbliżone, bo telefon z GPS włączyłam dopiero na Bemowie, a licznik pokazuje wszystko. Dopowiem więc, że wyjechałam do Dywizjonu 303 przez działki. Potem już trasa jest zarejestrowana.zamiast pisaćWarszawa dziś opustoszała
© jolapmJak tu ładnie..Skwerek przy Nerudy
© jolapm
Sprawozdania niestety nie chcą same się napisać, a ja też nie mam chęci tego robić, chociaż do końca miesiąca powinnam je oddać.
Po bilety na dworzec
-
DST
21.66km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:20
-
VAVG
16.25km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie zaczęłam się budzić o normalnej dla mnie porze, czyli o 5.00. Wstałam, zjadłam spokojnie śniadanie i pojechałam na Dworzec Zachodni po bilety na pociąg, bowiem po pracy ( za czwartek 2 maja ) wybierałam się na kolację do Białegostoku. Jechałam ulicą Prądzyńskiego, gdzie zobaczyłam budynki EXPO XXI i dwie ruiny, nie wiem, co tam było, może ktoś mi wyjaśni.Tereny wystawowe EXPO
© jolapmRuiny jednej z dwóch okrągłych budowli przy Prądzyńskiego
© jolapm
Z dworca Przy Dworcu Zachodnim
© jolapm
wracałam przez trzy parki i Lasek na Kole.Pomnik na skwerku przy ulicy Brylowskiej
© jolapmTablica przy pomniku
© jolapmSucha rzeka Andruka. Awaria wodociągu
© jolapmPark Moczydło
© jolapm
Potem objechałam osiedle, bo budka z pieczywem była jeszcze zamknięta. Różnice w zapisie wynikają z faktu, że nie wyłączałam zapisu z GPS podczas postojów na dworcu i w budce z pieczywem. na dworzecLasek na Kole
© jolapm
Po powrocie do domu przekładałam bilety z saszetki w sakwie do portfela i na szczęście odruchowo zerknęłam na nie kolejny raz ( na dworcu sprawdziłam już przewoźnika i cenę). Wyczytałam, że bilet na powrót w niedzielę ma datę wyjazdu 27.04. i jest ważny do 27.04. Fakt, że wyjeżdżałam tam dopiero 27.04 o 13.40 a wracać miałam o 9.40 był dla pani z kasy mało istotny. Kiedy przed wyjazdem poszłam do tej samej kasjerki po wymianę, usłyszałam, że powinnam sprawdzać bilet..Cóż, ktoś musiał być winien, że pani zapomniała zmienić datę. Tym razem byłam w dobrym nastroju, więc zostawiłam bez komentarza..
Po Jelonkach i nie tylko
-
DST
18.77km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
17.60km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie miałam pod opieka wnuczki, więc wykorzystałam fakt, że córka zaprowadziła wnuka do klubu a ja miałam go tylko odebrać i została mi wolna godzina. Pojechałam przez Osiedle Przyjaźń, Jelonki, Szeligowską do technicznej przy S8, Groty i do domu.
wiosna w pełni
Na świecie już pięknie, kwitną forsycje, drzewa, pierwsze kwiaty. Zazieleniła się trawa. Wiosna. Zazieleniło się, kwitną forsycje
© jolapmDrzewa obsypane kwieciem
© jolapm
A temperatura jak latem, 23 stopnie. Dziś przekroczyłam 5 tysięcy kilometrów zapisanych w bikestats
Kategoria rowerowe
Kaktus już mi kiełkuje..
-
DST
19.99km
-
Teren
2.50km
-
Czas
01:13
-
VAVG
16.43km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Popołudniowa przejażdżka bez celu, sprawdziłam postęp prac na Górczewskiej. Niby nic się nie dzieje, maszyny stoją, ludzi nie ma. Jednak jakiś postęp prac jest, przybył fragment chodnika,To już całość
© jolapm
dalej położone są krawężniki, widać jakiś zarys jezdni.Zarys nowej jezdni
© jolapmJak widać praca wre
© jolapm
Podobno w czerwcu mają oddać całość. Kaktus na mojej dłoni już wschodzi.:) Skkręciłam sobie z technicznej w ładną polną drogę, która wywiodła mnie w pole i tam się skończyła. Nie zostało mi nic innego jak zawrócić. W Morach policja z suszarką łapała spieszących się kierowców. Wyjechałam akurat przy ich radiowozie. Na szczęście nie przekroczyłam dozwolonej prędkości:). Jeszcze rysunek trasy na mapce.
trasa
I to by było na tyle
Teren wojskowy, wstęp (już nie jest) wzbroniony
-
DST
20.50km
-
Teren
7.00km
-
Czas
01:26
-
VAVG
14.30km/h
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
W godzinach popołudniowych, tym razem z doładowanym telefonem, pojechałam pod silny wiatr do Latchorzewa, wjechałam do lasu,Droga przez las
© jolapm
wyjechałam przy jednostce wojskowej na Bemowie. A tam była taka wąska asfaltowa droga w las.Droga dojazdowa w brzozowym lesie
© jolapm
Kiedyś kończyła się bramą a wokół był podwójny płot z drutu kolczastego.Teraz ze zdziwieniem zauważyłam, że brama jest otwarta. Skoro tak, więc wjechałam. Z daleka wydawało mi się, że widzę jakiś wiadukt porośnięty trawą. Kiedy podjechałam bliżej okazało się, że to bunkry. Z wierzchu są zarośnięte trawą, ale z boku mają, już teraz otwarte lub wyłamane drzwi.Ten teren jeszcze kilka lat temu był zamknięty
© jolapmBunkry są porośnięte trawą
© jolapmDo tego bunkra był asfalt
© jolapm
Jest tam tego trochę, ale zrobiłam zdjęcia na samym skraju, nie wjeżdżałam dalej. Z boku przy drodze jest taki dziwny las..Drzewa w wodzie
© jolapm
Wracałam przez Boernerowo. Kiedy dojechałam do Górczewskiej rower zaczął mi dziwnie trzeszczeć. Po chwili miałam flak w tylnym kole. Tu muszę przyznać, że mam farta, bo to już kolejna guma złapana tuż pod domem. Poprosiłam tylko ślubnego, żeby zniósł mi portfel i poszłam do pana Zbyszka. A pan Zbyszek chciał mi zrobić dobrze i mu nie wyszło, bo z założonej nowej dętki Continental też uciekało powietrze. Dostałam więc zwykły chiński wyrób i trzyma :).Przejazd i krótki spacer (ale z rowerem) widoczny jest tu:
do woja
Po tabletki z chlorofilem
-
DST
15.23km
-
Czas
00:56
-
VAVG
16.32km/h
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy, którą dziś skończyłam wcześniej niż zwykle we wtorek, pojechałam rowerem na Bielany po tabletki z chlorofilem. Psiarze pewnie wiedzą w jakim celu. To taki psi odświeżacz do ust :).
Opakowanie tabletek , po które jeździłam© jolapm
Ponieważ ciągle nie mogę się nauczyć, że telefon z GPS należy doładowywać po każdej wycieczce, dziś nie zapisałam drogi, a kilometry i czas są tylko z licznika rowerowego. Zdjęć też nie mam, bo przecież aparat mam w telefonie. Mapkę może uda mi się narysować ręcznie, ale nie jest skomplikowana-Powstańców Śląskich, Conrada, Sokratesa i powrót tą samą drogą, tylko skończyłam zjazdem z Górczewskiej. A "pizgawica" dziś straszna, jedynym słusznym kierunkiem był wschód.
Pokręciłam się po lesie
-
DST
19.33km
-
Teren
7.00km
-
Czas
01:09
-
VAVG
16.81km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw jednak po uliczkach, żeby do tego lasu dojechać. Do lasu wjechałam z Boernerowa, jechałam prosto taką szeroką alejką, dojechałam do szosy, przejechałam na drugą stronę i znowu jechałam dość szeroką aleją do toru, na którym alejka się skończyła. W lesie jeszcze szaro, w bardziej nasłonecznionych miejscach widać rosnąca trawę i pierwsze rozwijające się listki.Pierwsze rozwijające się listki
© jolapm
Pojechałam sobie kawałek wzdłuż toru, ale ścieżka też się skończyła, a po nasypie z kamieni jechało się mało wygodnie.Skręciłam więc w kolejną ścieżkę, potem w drugą aż dojechałam do ogromnej polany, gdzie spotkałam ludzi biegających, spacerujących, jadących rowerami. Pojawiły się znowu szerokie drogi. Wybrałam jedną i dojechałam do tzw. małpiego gaju."Małpi gaj"
© jolapmStadion WAT
© jolapm
Potem okrążyłam stadion WAT, Objechałam Groty i wróciłam do domu. Pogoda rowerowa:słonecznie, ciepło, słaby wiatr. Ślad przejazdu widać tu:
po lesie
Miałam dziś Ochotę na Wolę..
-
DST
25.34km
-
Czas
01:43
-
VAVG
14.76km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś rano ziąb, o 6.00 tylko 1 stopień na termometrze, ale za to słonecznie. Umówiłam się na zaległą wizytę na Ochocie o 9.00. Ponieważ wyjechałam dość wcześnie, najpierw zwiedziłam opłotki Woli, czyli przejechałam się ulicą Jana Kazimierza i wytłukłam się na "znakomitej" nawierzchni ulicy Ordona.Ulica Ordona
© jolapm
Dalej Prymasa Tysiąclecia do ronda i stamtąd już na Ochotę. Miałam jeszcze trochę czasu, więc objechałam Park Szczęśliwicki.Park Szczęśliwicki
© jolapmPark Szczęśliwicki
© jolapm
Na Bitwy Warszawskiej załatwiłam wizytę, tu straciłam trochę szybkości, bo przez fragment idąc prowadziłam rozmowę i rower...Stamtąd przejściem podziemnym przy Dworcu Zachodnim dojechałam do Tunelowej i Kolejową a następnie Kasprzaka dojechałam do Skierniewickiej.Sprawdziłam, gdzie jest interesujący mnie budynek, potem zaczęłam odwrót. W Parku Sowińskiego zobaczyłam upstrzony przez gołębie pomnik generała w okopach Woli,Sowiński w okopach Woli -pomnik generała
© jolapmAmfiteatr w Parku Sowińskiego
© jolapm
sfotografowałam amfiteatr i przez Jelonki wróciłam do domu. W sumie wyszło mi sporo kilometrów, a nie byłam daleko. Co widać na mapce
z Ochotą na Wolę