Marzec, 2014
Dystans całkowity: | 853.77 km (w terenie 50.00 km; 5.86%) |
Czas w ruchu: | 45:59 |
Średnia prędkość: | 18.57 km/h |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 27.54 km i 1h 29m |
Więcej statystyk |
Odreagować
-
DST
20.09km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:05
-
VAVG
18.54km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy musiałam odreagować, a dziś miało być spokojniej niż zawsze. W sumie było, ale jakoś się zmęczyłam. Może to sprawa pogody, bo chyba się zmienia. W każdym razie zrobiłam swoje 20 km i w ten sposób mam 31 wyjazdów na 31 dni w marcu, czyli w tym miesiącu jeździłam codziennie.. i tak sobie założyłam w pewnym momencie. A pogoda się dostroiła do moich planów. W kwietniu już mi się to nie uda. Dziś trasa w navime zapisana dopiero po kilku kilometrach. Cóż, skleroza nie boli :)
Wiosenny obrazek © jolapm
Teraz rozumiem
-
DST
34.30km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:48
-
VAVG
19.06km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
I wybieram jednak wczesny ranek na jazdę po Warszawie. Od dziś jest letni , czyli mój ulubiony, czas. Jazda o 5 rano będzie już jazdą w dzień. Ale dziś rano pojechałam na działkę, a na rower wybrałam się dopiero po powrocie, czyli w południe. Ponieważ miałam zadanie kurierskie na Bielany, więc siłą rzeczy musiałam jechać przez Warszawę. Teraz rozumiem bestiaheniu i zwracam honor. Rzeczywiście jazda po zatłoczonych ddr między niedzielnymi rowerzystami, tłumami rolkarzy i dziećmi na rowerkach do łatwych nie należy. Cieszy jednak, że ludzie zaczęli się ruszać.. :).
Wiosna w parku © jolapm
Kwitną drzewa. To jeszcze marzec © jolapm
W parkach tłumy ludzi © jolapm
Coś się dziś pokręciło w navime, bo o 15.00 to ja wróciłam do domu, a wystartowałam 2 godziny wcześniej
Przez Ożarów i Ołtarzew
-
DST
44.89km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:20
-
VAVG
19.24km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam wcześnie rano, bo potem miałam zapowiedzianych gości. Ostatnio bardzo podoba mi się jazda przez Ożarów. Tam jest po prostu ładnie, szczególnie po prawej stronie Poznańskiej jadąc od Warszawy. W zasadzie nie wiadomo, gdzie kończy się Ożarów a zaczyna Ołtarzew. Dziś dojechałam do boiska Uczniowskiego Klubu Sportowego i Parku Gminnego tuż obok. Przejechałam przez park. Najpierw znalazłam tablicę opisującą występujące na terenie gminy ptaki, a potem usłyszałam, że gdzie jak gdzie, ale w tym parku na pewno dużo z nich występuje. Świergotały głośno, aż miło było słuchać. Przecież jest wiosna. Z parku wyjechałam na kolejną zadbaną uliczkę. Naprawdę sympatyczna miejscowość. Dalsza trasa już tradycyjnie przez Umiastów, Borzęcin i powrót do domu Traktem Królewskim. Pogoda wymarzona na rower. Szczególnie rano, kiedy jeszcze nie jest za ciepło.
Okolice dworca kolejowego w Ożarowie © jolapm
Na przejeździe kolejowym © jolapm
Poznańska © jolapm
Boisko Uczniowskiego Klubu Sportowego © jolapm
Boisko i park są już w Ołtarzewie
Wejście do parku © jolapm
Tablica o ptakach © jolapm
W parku © jolapm
Ogródek
-
DST
20.25km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:02
-
VAVG
19.60km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy, jako że dziś miałam odebrać tylko jedno wnuczę, najpierw pojechałam po wnuka do szkoły, przywiozłam go do domu, zostawiłam pod opieką ukochanego dziadka i dopiero pojechałam rowerem na szybki spacer. Trasa jak zwykle, kiedy nie mam czasu, ale dziś znowu zobaczyłam coś, co na pewno nie jest tam od wczoraj. Tym razem to nie pomnik, ani inne miejsce pamięci. Dziś zajrzałam przez płot do ogródka przy Warszawskiej.
O gustach się nie dyskutuje © jolapm
Pogoda dziś prawdziwie wiosenna, ale czy te drzewa nie przesadzają?
Przecież to dopiero marzec © jolapm
I jeszcze trasa z małymi modyfikacjami, czyli pierwszy przejazd jedną z ulic Latchorzewa
Wygodna ?
-
DST
43.29km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:16
-
VAVG
19.10km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Celem wyjazdu był sąd, ale pojechałam tam bardzo okrężną drogą. Właściwie jechałam bez planu po drodze zastanawiając się, gdzie jechać dalej. W sumie wyszła taka moja większa weekendowa norma. Jako że podróże kształcą, dziś nauczyłam się, że wygoda to jest pojęcie względne. A doszłam do takiego wniosku, kiedy zobaczyłam ( i sfotografowałam) to..
Tu jest nazwa © jolapm
A tu ulica © jolapm
A tu trasa przejazdu i kilka innych zdjęć
Wjazd do Borzęcina inną drogą © jolapm
Budynki szkolne w Borzęcinie, tym razem od frontu © jolapm
Miejsce pamięci w Borzęcinie © jolapm
Tablica pamiątkowa i przypadkowa " samojebka" © jolapm
A to już park w Babicach © jolapm
Zwykła trasa po pracy
-
DST
20.24km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:03
-
VAVG
19.28km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy szybko wsiadłam na rower, żeby zdążyć przed przyjazdem wnuków. Przejechałam zwykłą trasą z bardzo niewielkimi modyfikacjami.
Montaż nowych rusztowań przy technicznej © jolapm
Te ciemne punkty na rusztowaniu to ludzie
Drzewa przy alejce w dawnym parku w Macierzyszu © jolapm
Nowy serwis
-
DST
20.12km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:04
-
VAVG
18.86km/h
-
Temperatura
5.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
W nocy padało, od rana tylko straszy. Zrobiło się tez chłodniej, ale to mi nie przeszkadza, szczególnie na rowerze. Objechałam tradycyjną trasą " do pracy". Po drodze zobaczyłam na drzwiach nowego serwisu rowerowego taki plakat
Rozsądne ceny, nie wiem jak jakość usług © jolapm
Na drzwiach brakuje godzin otwarcia. O 8.15 było zamknięte :)) © jolapm
Za to jest adres strony
Pożałowałam, ze już zrobiłam przegląd, bo cena bardzo umiarkowana. O jakości nic nie mogę powiedzieć, ale myślę, że w nowym miejscu przynajmniej będą się starać. Brakuje tylko godzin otwarcia serwisu. I miejsce jest takie, że z głównej ulicy go nie widać, a i z bocznej trudno wypatrzeć.
Tylko straszy
-
DST
20.45km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
18.31km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana straszy deszczem, ale momentami tylko kropi. Zaraz po pracy musiałam znowu pojechać do sądu i jak zwykle okrężną drogą wróciłam do domu. W Babicach przy rondzie pierwszy raz zobaczyłam ten pomnik.
Myślę, że nie stoi tam od wczoraj..:)
Pomnik w Babicach © jolapm
Ulica Kontuszowa w Lipkowie © jolapm
Tędy jechałam pierwszy raz © jolapm
Kropiło
-
DST
30.97km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:35
-
VAVG
19.56km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano nadrobiłam za wczorajszy dzień i pojechałam na działkę, wcześniej pakując do auta koleżankę , no i oczywiście moją goldenkę. Pojechałyśmy, zgrabiłyśmy liście i kiedy już kończyłyśmy pracę zaczęło kropić. Kropiło tam, kropiło też w Warszawie, ale nie przeszkodziło mi to wsiąść na rower. Ruszałam kropiło, jechałam kropiło, wracałam kropiło.. Jednak musiałam jechać szybciej niż spadały krople, bo po powrocie wiatrówkę miałam suchą..:)
Wiosna? © jolapm
Już się zbliża © jolapm
A właściwie już jest © jolapm
Rowerem a nie samochodem
-
DST
41.63km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:09
-
VAVG
19.36km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czyli nie pojechałam dziś na działkę, a to z tej prostej przyczyny ( oprócz braku chęci), że musiałam zająć się przez godzinę wnukami. Godzina oczywiście zmieniła się w kilka godzin. Na rowerze jeździłam jednak przed wizytą wnuków. Wyjechałam o 7.00 kiedy było jeszcze ciepło a nie gorąco. Ruch na drogach o tej porze jeszcze niewielki. Miałam okazję przejechać dziś kawałek nową trasą. Wyjeżdżając z Klaudyna nie skręciłam w lewo tylko pojechałam prosto drogą szutrową, która doprowadziła mnie obok cmentarza komunalnego w Laskach do drogi Warszawa- Truskaw. Tu już pojechałam dobrze znanymi drogami przez Izabelin, Hornówek, Truskaw, Lipków, Koczargi Stare, Zielonki, Strzykuły i powrót do Warszawy.
Ulica Witolda Lutosławskiego w Klaudynie © jolapm
Klaudyn leży na skraju KPN © jolapm
Dziś pojechałam prosto szutrową drogą © jolapm
Wyjechałam przy tej górce © jolapm
A w Macierzyszu znowu spotkałam Yurka 55. Tym razem raczej on rozpoznał mnie, bo ja miałabym problem, nie miał znaku rozpoznawczego w postaci jaskrawożółtej kurtki, no i nie trząsł się dziś z zimna, chociaż był w krótkich spodenkach. :) . Zamieniliśmy dwa słowa i każde pojechało w swoją stronę, bo jechaliśmy w przeciwnych kierunkach.