jolapm prowadzi tutaj blog rowerowy

Na granicy deszczu

  • DST 41.33km
  • Czas 02:16
  • VAVG 18.23km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Wheeler 2600
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 24 listopada 2013 | dodano: 24.11.2013

Zaplanowałam ambitnie na dziś dalsze poszukiwania dyrekcji KPN, ale widać nie jest mi pisane znaleźć w tym roku. Najpierw okazało się, że zamknięta jest Wólczyńska, którą zamierzałam dojechać do Mościsk.

Pierwsza niespodzianka. Zamknięta Wółczyńska © jolapm

Trzeba przyznać, że drogowcy pracują nawet w niedzielę © jolapm

W związku z tym pozwiedzałam trochę Warszawę,
Ludzik reklamowy © jolapm

czyli z Nocznickiego pojechałam obok huty, a potem skręciłam w boczną uliczkę przy Makro.
Współczesne budownictwo. Nie wiem, czy płyta nie była lepsza © jolapm

Tu zobaczyłam współczesne blokowisko, nie wiem, czy chciałabym mieszkać w takim bloku. Z zewnątrz już lepsza płyta..
Stamtąd wyjechałam na Pułkową, a potem szybko skręciłam w ulicę, która zaprowadziła mnie do budynków UKSW.
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego © jolapm

Stąd już dojechałam do Wóycickiego i Estrady do drogi do Izabelina. Jak tylko skręciłam zaczęło lekko kropić, ale nie przejęłam się specjalnie, bo i tak jest wilgotno. Jednak w Izabelinie lunął taki deszcz, że z wrażenia usiadłam na przystanku.
Ulewa z Izabelinie © jolapm

Wcale nie chciało przestać padać. Jakaś bardzo uprzejma młoda pani sprzedała mi bilet, co przekonało mnie do powrotu autobusem do Warszawy. W autobusie zorientowałam się, że deszcz robi się coraz mniejszy, a w Mościskach właściwie już nie padało.
W Mościskach już nie padało © jolapm

Wysiadłam więc i już rowerem pojechałam w stronę Babic. Deszcz nie padał. W Janowie skręciłam więc ponownie w prawo w Andersa, czyli na zachód. Po chwili zaczął kropić deszcz. Na ulicy Pohulanki w Kwirynowie już padało mocniej. Skręciłam w znaną drogę do Babic, czyli na wschód.
Tu wyjechałam z kolejnej fali deszczu © jolapm

Po chwili deszcz zrobił się mniejszy, a już w Latchorzewie w ogóle przestało padać. Tak więc miałam dziś wycieczkę na obrzeżach deszczowej chmury. Do domu dojechałam bez deszczu, po drodze objeżdżając jeszcze Jelonki. Przysłowie mówi, nie chwal dnia przed zachodem słońca.. a ja wczoraj pochwaliłam pogodę :) A moich poszukiwań nawet dziś nie zaczęłam. Może następnym razem się uda.
na skraju deszczu
Dziś kilometry z licznika, bo nie włączyłam pauzy i navime doliczyło też kilometry pokonane autobusem.




komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]