Kwiecień, 2014
| Dystans całkowity: | 927.88 km (w terenie 39.50 km; 4.26%) |
| Czas w ruchu: | 47:59 |
| Średnia prędkość: | 19.34 km/h |
| Liczba aktywności: | 29 |
| Średnio na aktywność: | 32.00 km i 1h 39m |
| Więcej statystyk | |
A rano zapowiadał się piękny dzień
-
DST
31.79km
-
Czas
01:38
-
VAVG
19.46km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam raniutko przed świątecznym śniadaniem, na które tym razem byliśmy zaproszeni. Pogoda była piękna, tylko dość mocno wiało. Teraz wiem, że przywiało zmianę, czyli deszcz. Miało padać przelotnie w godzinach popołudniowych. Pada już od południa praktycznie bez przerwy. A przejażdżka sympatyczna. Znowu jechałam kilkoma nowymi ulicami. Tym razem po zupełnie pustej świątecznej Warszawie i okolicach. Oczywiście znowu jest przekłamanie w navime, bo wyjechałam o 6.06, czyli dwie godziny wcześniej.

Na ulicach pusto © jolapm

Zdarta nawierzchnia ddr przy Maczka. Teraz będzie inaczej poprowadzona © jolapm

Zjeżdżając nad Wisłę wjechałam w bramę kościóła. Powitał mnie pomnik Jana Pawła II © jolapm
Oj, dopiero przyjrzałam się, że to raczej pomnik kardynała Wyszyńskiego

Trafiłam do parku o bardzo długiej nazwie © jolapm

Potem nad Kanał Marymoncki © jolapm

Pętla Gwiaździsta © jolapm

I fajna droga dla rowerów © jolapm

Wisła z tego miejsca co tydzień temu © jolapm

Pusta droga Mościska- Babice to rzadkość © jolapm
Zupełnie przypadkiem wyszedł mi w miarę okrągły tegoroczny dystans 2400 km.
Prawdziwa wiosna zaczyna się po burzy
-
DST
46.81km
-
Teren
1.50km
-
Czas
02:18
-
VAVG
20.35km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po wczorajszej burzy dziś ciepła noc i od rana piękny dzień. Po drodze rozbierałam się, bo było mi za ciepło. Wszędzie zrobiło się naprawdę zielono, a na łąkach zakwitły mlecze. I jest pęknie.
W związku z tym pokręciłam się dziś trochę po bliższej i dalszej okolicy

Ślimaki wyszły dziś na spacer © jolapm

Szafirki pod płotem © jolapm

Ulica Duchnicka w Ożarowie zakończyła się tu © jolapm

Tędy nie mogłam © jolapm -teren prywatny

A tu nie chciałam © jolapm - więc zawróciłam

Wiosna w pełni © jolapm

Zazieleniło się © jolapm
Radości , spokoju i ciepłych słonecznych Świąt
Dawno nie byłam w Truskawiu
-
DST
40.09km
-
Teren
1.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.05km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw pojechałam po wnuki, a dopiero potem na rower " sprzedając" dzieci dziadkowi. Wyjazd za miasto, przez Babice, Janów, Klaudyn, Izabelin , Hornówek i dalej do Truskawia, bo dawno tam nie byłam. W drodze powrotnej skręciłam w Lipkowie na Koczargi, a potem przejechałam jeszcze kawałek Traktem Królewskim. Dopiero w Wojcieszynie odbiłam w lewo i stąd już wracałam do domu ulicą Warszawską.
Droga przez las © jolapm

Na ulicy Pohulanka dziś mozna było pohulać © jolapm

Za szybko jechał, więc ucięłam mu łeb..") © jolapm

Taki dziwny dom © jolapm
Navime nie działa, może później ktoś coś poprawi
Dziś już działa normalnie, więc uzupełniam wczorajszą mapkę
Rześko
-
DST
40.14km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.41km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś już nie pada, za to rano było rześko, bo tylko 2 stopnie. Nawet wstępnie było mi zimno w palce. Szybko jednak się rozgrzałam, bo słońce od rana ładnie świeciło. Pojechałam znowu do Ożarowa, potem przez Kaputy, Umiastów do Borzęcina i stamtąd powrót Traktem Królewskim. Jechało się szybko i dobrze, a ruch na drogach jest już dziś nieznacznie mniejszy. Tylko pod marketami tłok, ale tam już pojechałam autem.
Wystartowałam oczywiście dwie godziny wcześniej i, jak widać, tym razem nie zapomniałam włączyć zapisu trasy
Obrazki z drogi

Wiosenne pole © jolapm

Tablica informacyjna © jolapm

Zdjęcie dla wnuka © jolapm

Wiosenne łatanie dziur © jolapm
Żeby móc wyłączyć, trzeba najpierw włączyć
-
DST
20.74km
-
Teren
2.50km
-
Czas
01:07
-
VAVG
18.57km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
a że nie włączyłam navime przed wyjazdem, zorientowałam się dopiero, kiedy chciałam wyłączyć zapis po powrocie z przejażdżki. W sumie dużo nie straciłam, bo jechałam przez Bemowo, Boernerowo, Latchorzew i Groty, więc znaną trasą. Po drodze złapał mnie znowu deszcz. Tym razem wyjątkowo się na mnie uparł, ale nie dałam się zaskoczyć i szybko uciekłam pod wiatę na przystanku zanim rozpadał się na dobre. Na szczęście padał tak mocno jak krótko. Po kilkunastu minutach przetarło się i mogłam spokojnie pojechać dalej.
Tym razem uciekłam pod wiatę © jolapm
Mokro, ale nie pada
-
DST
16.03km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:52
-
VAVG
18.50km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak w tytule na dworze dziś mokro, czasami leci z nieba jakaś mżawka, ale nie pada tak jak wczoraj. Przejechałam kawałek blisko domu, a żeby mnie znowu nie polało, ominęłam dziś techniczną. Średnia marna, bo ciągle coś przeszkadzało w jeździe: a to wiatr, a to światła, a to auta w korku albo piesi idący jak zwykle po ddr..Zauważyłam, że w navime chyba nie w tę stronę przestawili czas, bo wyjechałam dziś o 7.13 a nie o 9.13.. Podobnie było w niedzielę. Wczoraj nie sprawdzałam..
Sprawdziłam, wczoraj było dobrze.. dziwne :)

Ludzie jadą do pracy © jolapm

A wojsko idzie na ćwiczenia © jolapm

Wiosenny obrazek © jolapm
Dobrze jest mieć tak blisko do lasu :)
Miało padać i pada
-
DST
11.68km
-
Czas
00:41
-
VAVG
17.09km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana pada z dłuższymi lub krótszymi przerwami. Zastanawiałam się jechać, nie jechać.. I widać za długo się zastanawiałam, bo jak już pojechałam, to w drodze złapał mnie deszcz. Na szczęście nie zdążyłam pojechać daleko, ale też zaczęło padać akurat w momencie, kiedy nie miałam gdzie się schować. A potem to już mi było wszystko jedno. Na szczęście wracałam z wiatrem. I przez ten deszcz wróciłam tą samą drogą, którą wyjechałam, a to raczej mi się nie zdarza. A teraz już nie pada.
Oczywiście na technicznej jechałam po obu stronach S8 :)

Czarna chmura wisiała nad głową © jolapm

I niestety się skropliła © jolapm
Nad Wisłę i na spotkanie
-
DST
61.78km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:20
-
VAVG
18.53km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw rano przez Bielany nad Wisłę.
Po drodze jechałam przez park Stawy Kellera,
Park Stawy Kellera © jolapm

W tym parku byłam pierwszy raz © jolapm
Tytułowy staw © jolapm
potem ulicą Podleśną pod górę,
Dolny odcinek ulicy Podleśnej © jolapm

Las Bielański. Ulica Dewajtis © jolapm
Tą ulicą zjechałam nad Wisłę

Nad Wisłą © jolapm

Nad Wisłą © jolapm
I drogą dla rowerów dojechałam do Mostu Północnego

Droga wzdłuż Wisły © jolapm

Droga wzdłuż Wisły © jolapm
Potem Arkuszową opuściłam stolicę i pojechałam przez Laski, Izabelin do Hornówka. Powrót przez Lipków. W drodze powrotnej przejechałam ulicą Osiedlową. Znalazłam tylko taką kapliczkę, ale może nie rozglądałam się dokładnie.

Na Osiedlowej w Babicach znalazłam tylko zafrasowanego Chrystusa, a szukałam innej kapliczki © jolapm
Ponieważ dopiero w południe byłam umówiona w pobliżu Lasku na Kole, więc miałam okazję jeszcze raz pojechać rowerem. Wracałam oczywiście nieco okrężną drogą.

Dziś Palmowa Niedziela. Kościół przy ulicy Deotymy © jolapm
Dziś Palmowa Niedziela, w kościołach tłumy. Księża mówią, że to dzień, kiedy najwięcej ludzi przychodzi do kościoła. Tylko dlaczego jeżdżą samochodami mając kościół dwa kroki od domu?
Mówią, że jaka Palmowa taka Wielka, więc święta powinny być ładne. Co prawda po południu się zachmurzyło, zapowiadali nawet deszcz, ale tylko pokropiło jak ksiądz kropidłem
Tą trasą już raz jechałam..
-
DST
50.85km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:33
-
VAVG
19.94km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
albo bardzo zbliżoną. Na pewno jednak rowerem w Płochocinie byłam dotąd tylko raz. Nie ma tam nic specjalnego do zwiedzania ani nawet sfotografowania. W Józefowie nadal działa gorzelnia, ale musiałabym zboczyć, żeby zrobić zdjęcia. Powrót przez Święcice, Orły i Pilaszków, gdzie ponownie obejrzałam malutki cmentarz żołnierzy poległych we wrześniu 1939 r. Przez bramy rzuciłam okiem na dwór w Pilaszkowie, w którym mieści się obecnie Muzeum Dworu Polskiego . Muzeum czynne tylko w niedziele lub w dni powszednie na zamówienie przez zorganizowane grupy. Dalej wracałam już dobrze znaną drogą przez Umiastów, Strzykuły i Stare Babice.
A jako teren uznałam drogę przez Domaniew, gdzie jest budowana kanalizacja i droga jest w zasadzie zamknięta. Udało mi się przejechać ( nie ma to jak rower), ale nawierzchnia, można delikatnie powiedzieć, była zmienna. :))

Przejazd przez Domaniew uznałam jako drogę w terenie © jolapm

To już Płochocin © jolapm

Brzydkie szeregówki w Józefowie © jolapm

Tu też dojeżdża komunikacja miejska z Warszawy. Właściwie to linia podmiejska 813 © jolapm

Dwójka, czyli ulica Poznańska w Świecicach © jolapm

A może tu się skryły nasze piłkarskie orły © jolapm

Cmentarzyk w Pilaszkowie © jolapm

Tablica pamiątkowa © jolapm

Park przy dworze w Pilaszkowie © jolapm

Inne ujęcie parku © jolapm

Tablice informacyjne muzeum © jolapm
Otarłam łzy, czyli przejazd kurierski w trakcie zwykłej przejażdżki
-
DST
21.37km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:08
-
VAVG
18.86km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy wybrałam się na przejażdżkę i w trakcie dostałam telefon: "nie wziął z domu nut". Na szczęście przypadkiem wybrałam się dziś na Fort Bema i Bielany, więc nie miałam daleko. Pojechałam szybko do pracy dziecka po klucze, wzięłam nuty i prosto stamtąd już do swojego domu, żeby zdążyć na czas. Stąd zdublowany niewielki fragment trasy ( wracałam jednak nie tak całkiem prosto). W każdym razie nuty zostały dostarczone na czas i można było spokojnie pójść na tzw. " granie".

Wiosna w parku © jolapm
Nowe autobusy Solbus © jolapm

Droga od Reymonta do Wólczyńskiej © jolapm
















