Lipiec, 2014
Dystans całkowity: | 1235.67 km (w terenie 102.30 km; 8.28%) |
Czas w ruchu: | 64:48 |
Średnia prędkość: | 19.07 km/h |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 38.61 km i 2h 01m |
Więcej statystyk |
Otłoczyn rano, wieczorem do Tesco
-
DST
40.54km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:41
-
VAVG
24.08km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt ciechociński
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj schowałam rower w dzień, bo była burza, więc wieczorem już nie jeździłam. Dziś rano pojechałam do Otłoczyna, popatrzyłam na autostradę, po której w ubiegłym roku śmigałam na rowerze, a teraz śmigają już tam samochody. Musiałam wrócić fragment tą samą trasą, a potem zrobiłam inhalacje objeżdżając tężnie i tradycyjny objazd Ciechocinka.
A wieczorem dokręciłam do normy jadąc po jogurty do Tesco
A to obiecane zdjęcia:
Rano mgła w pole szła © jolapm
Potem słońce przetarło oczy © jolapm
I wyłoniło się zza horyzontu © jolapm
Na pierwszym planie tzw. jedynka, dalej A1 © jolapm
Jedynka i A1 w stronę Gdańska © jolapm
Moje trzy grosze do tematu wiat. Może być taka © jolapm
A może być po prostu taka © jolapm
Duża pętla - Nieszawa, Raciążek, Wołuszewo
-
DST
34.58km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
16.87km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt ciechociński
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybrałam się rano do Nieszawy, wróciłam przez Raciążek, ale było dużo czasu a mało kilometrów, więc pojechałam jeszcze do Wołuszewa i wróciłam przez Słońsk ( chyba tak się to zwie). W sumie i tak dystans nie wyszedł duży, bo tutaj wszędzie jest blisko a na poznawanie dalszych tras mam ograniczenia czasowe. Muszę zdążyć na 8.00 na śniadanie. Jak się spóźnię, post do obiadu. W dni powszednie jeszcze gorzej, bo już 7.40 mnie masują :) A w dzień upały, że nie da się wyjść. Podziwiam ludzi jeżdżących na rowerach przy temperaturze 30 +
Fotorelacja z wycieczki:
Do Nieszawyz Ciechocinka można dojechać ddr © jolapm
To fragment Wiślanej Trasy Rowerowej w budowie © jolapm
Kościół w Nieszawie © jolapm
Nieszawski rynek © jolapm
Miejscowe muzeum © jolapm
Pamięci Fryderyka Szopena © jolapm
Niewątpliwa atrakcja Nieszawy © jolapm
A tu mozna wjechać na prom © jolapm
To wschód słońca nad Wisłą © jolapm
Tędy własnie wjechałam. Tam w dole jest Wisła © jolapm
Do Raciążka dojechałam górą © jolapm
Wieża kościoła w Raciążku jest w remoncie © jolapm
Urząd Gminy Raciążek © jolapm
Przypadkiem z wieczornym dokrętem na Podole
-
DST
43.54km
-
Teren
7.00km
-
Czas
01:58
-
VAVG
22.14km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt ciechociński
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przypadkiem, bo plany miałam inne, dojechałam dziś przez las do Aleksandrowa. Zamierzałam znaleźć drogę techniczną przy A1. Wracałam już normalną asfaltową drogą .
Rano jest względnie, potem żar się leje z nieba
Dokręciłam wieczorem, kiedy zrobiło się ciut lepiej
Kościół w Odolinie © jolapm
Zadbany skwer przed kościołem © jolapm
Próbowałam jechać wzdłuż siatki © jolapm
Tędy jechałam © jolapm
Takie drogi przez las też zaliczyłam © jolapm
Przypadkiem trafiłam do Aleksandrowa © jolapm
Kościół w Aleksandrowie © jolapm
Pomnik na skwerku przy dworcu © jolapm
Tablica na pomniku © jolapm
Poranna i wieczorna
-
DST
41.13km
-
Teren
3.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
22.23km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt ciechociński
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstałam nie wiem o której, ale na rowerze byłam parę minut po 5.00, bo tak budzi się recepcjonistka. Dalej mam problem ze zgraniem mapek, wczoraj wieczorem w ogóle wieszał się internet. Może to przez ten upał. Rano jest jeszcze względnie, ale potem.. Wieczorem zrobiłam jeszcze przejazd zanim wstawiłam rower ze stojaka do schowka
Tężnie już wyremontowane © jolapm
Aleja w parku urokliwa o zmroku © jolapm
Pałacyk Prezydencki w Ciechocinku © jolapm
Po okolicy rano i po mieście wieczorem
-
DST
34.60km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:57
-
VAVG
17.74km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt ciechociński
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano objechałam okolice. Byłam między innymi nad Wisłą. Zajrzałam też na tężnie. Mapki nie chce mi zgrać z telefonu, nie wiem, dlaczego. W ubiegłym roku nie miałam problemów. Gorąco. Nie dodałam, że wyjechałam do wód :)
Jechałam na wschód © jolapm
Wisła pod Ciechocinkiem © jolapm
Do przystani © jolapm
Coś dla Teicha. Nepomucen na rozstaju dróg. Na pamiątkę powodzi © jolapm
Wypożyczyłam rower
-
DST
9.33km
-
Czas
00:33
-
VAVG
16.96km/h
-
Temperatura
29.0°C
-
Sprzęt ciechociński
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zaraz po przyjeździe pobiegłam do wypożyczalni i wypożyczyłłam ten sam rower co w ubiegłym roku. Ma nawet nowe siodełko.Wracając zrobiłam kółko po mieście
Ciechocinek. Spalona restauracja wreszcie rozebrana © jolapm
Słynny " Grzybek" © jolapm
Po ten kwiat czerwony
-
DST
40.64km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:07
-
VAVG
19.20km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czterolistnej nie znalazłam....bo nie szukałam :) © jolapm
Co prawda kolor kwiatków bardziej przypomina ( moim zdaniem ) różowy, ale rozumiem, że różowy jest babski , a nalewka na która zbierałam czerwoną ( z nazwy) koniczynę, to bardziej męska rzecz. Choćby dlatego, że jest na spirytusie. Skuteczność specyfiku sprawdzę ale dopiero za jakiś czas, bo najpierw musi odstać swoje. Kwiatki znalazłam stosunkowo szybko i to w dobrym miejscu, bo w parku, gdzie samochód trafia się raz na trzy dni. Dziś akurat mi się trafił. Pan na rondzie , a jest takie w parku, skręcił w lewo...tylko zapomniał , że rondo trzeba objechać. :))
Potem pojechałam nad Wisłę a na koniec ulubioną ostatnio leśną drogą. Wracałam od Osiedlowej w Babicach ulicą Warszawską. Tłoczno było, bo akurat ludzie jechali do pracy.
Kilka zdjęć
Nad Wsłą © jolapm
To też nad Wisłą :) © jolapm
Tym razem ja musiałam zjechać z ddr © jolapm
I obrazki z budowy:
Podkład pod torowisko na Powstańców Śląskich © jolapm
Codziennie zmiana drogi dla pieszych i rowerów © jolapm
Praca wre © jolapm
Poprzeczne
-
DST
44.28km
-
Teren
6.00km
-
Czas
02:14
-
VAVG
19.83km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałam później, bo chciałam przy okazji załatwić sprawę na Kocjana, a tam otwierają dopiero o 8.00 i to tylko dla wtajemniczonych, pozostali mogą dopiero od 8.30 lub 9.00. Oczywiście na Kocjana pojechałam bardzo okrężną drogą. Tym razem zmodyfikowałam nieco przejazd i w Hornówku skręciłam w ulicę księdza Wacława Kurowskiego. Od tej ulicy odchodzi 17 uliczek o jednej nazwie Poprzeczna. Oczywiście każda ma inny numer. Jechałam już tędy kiedyś i nawet robiłam zdjęcia, ale nie pamiętam, kiedy to było. W każdym razie ulica Kurowskiego zmienia się w drogę szutrową i kończy w Izabelinie jako ulica Kołłątaja.
Tabliczka z nazwą i numerem uliczki © jolapm
To akurat X Poprzeczna © jolapm
A to I Poprzeczna © jolapm
Droga przez las z Hornówka do Izabelina © jolapm
Zapomniałam dodać, że gdybym dziś nie uciekła na chodnik ( na szczęście akurat był wjazd i nie było krawężnika), to jadący z przeciwka dostawczak wyprzedzający samochód osobowy zostawiłby ze mnie mokrą plamę. Nie zmieściłby się obok mnie na pewno.. Nawet nie zdążyłam się zdenerwować, na szczęście uciec tak...Zdarzenie miało miejsce na drodze Wieruchów - Strzykuły
Znalazłam kapliczkę
-
DST
50.84km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:31
-
VAVG
20.20km/h
-
Temperatura
13.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam dziś ulicą Księżycową, co prawda nie całą, bo część brukowaną, czyli początek, zostawiłam sobie na inny dzień. Na prośbę Teicha szukałam kapliczki św. Jana Nepomucena.
Pogotowie Lotnicze przy Księżycowej © jolapm
Pętla Wawrzyszew © jolapm
Zaczęłam jazdę asfaltem od Kwitnącej, dojechałam do pętli Wawrzyszew i tu skończył się asfalt, a zaczęła leśna część Księżycowej. Nawierzchnia po deszczu prezentowała się całkiem znośnie. Jechałam rozglądając się na boki w poszukiwaniu kapliczki. Niestety nie znalazłam.
Wiatrołom przy leśnej części Księżycowej © jolapm
Tu było nieco gorzej © jolapm
Przejechałam leśną część ulicy, wjechałam znowu na asfalt a kapliczki ani śladu. Dopiero na skrzyżowaniu z Arkuszową zobaczyłam taką oto kapliczkę.
Kapliczka na rogu Księżycowej i Arkuszowej © jolapm
To może być święty Nepomucen, bo on był księdzem © jolapm
Dowiedziałam się przy okazji ( już w domu), że Jan Nepomucen był spowiednikiem żony króla Wacława i za to, że nie chciał złamać tajemnicy spowiedzi został utopiony w Wełtawie. Król był po prostu zazdrosny, podejrzewał, że żona go zdradza. Oficjalna wersja kościelna jest oczywiście inna.
Nie mogłam zrobić lepszych zdjęć, bo świeciło słońce, a ja pstrykam telefonem. Niestety nie było na kapliczce żadnej informacji ani podpisu, a ja nie kojarzę wszystkich świętych i trudno stwierdzić, czy to o tę kapliczkę chodziło Teichowi. Jeśli nie, mogę jeszcze sprawdzić brukowaną część Księżycowej. Dalej pojechałam tradycyjnie przez Laski, Izabelin, Truskaw do Borzęcina . Wracałam przez Umiastów, Strzykuły. Do domu było z wiatrem. Mój rower wymaga już jednak serwisu a przynajmniej smarowania. Na jednym łańcuchu zrobiłam prawie 5 tysięcy kilometrów , więc pewnie czas na wymianę i łańcucha i kasety. Zobaczymy.
A to nowy znak drogowy :)
Musi być bardzo groźny :)) © jolapm
Deszcz
-
DST
22.83km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:18
-
VAVG
17.56km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od rana pada. Pojechałam nie dlatego, że lubię jeździć w deszczu, ale miałam coś dostarczyć na Wrocławską. Jak wyjeżdżałam ( w południe) to oczywiście nie padało. Załatwiłam szybko sprawę i nadal nie padało. Postanowiłam przejechać parę kilometrów, ot tak, dla statystyk, żeby zaliczyć dzisiejszy przejazd. Co jakiś czas lekko kropiło. Dopiero na Młocinach zaczęło padać mocniej, ale stwierdziłam, że jak odjadę od Wisły, to będzie lepiej. Nie było, a nawet padało mocniej. Nie czekałam aż przestanie i słusznie, bo jeszcze teraz pada.
A skoro deszcz, więc miasto, a jeśli miasto, to remonty na ulicach.
Pierwszy raz jechałam po tej stronie wiaduktu © jolapm
Prace trwają mimo niesprzyjającej pogody © jolapm
Powstańców Śląskich , widok z ulicy Hery © jolapm
A to remont Trasy AK przy Broniewskiego © jolapm
Tu już widac zarys ddr i chodnika © jolapm
Oczywiście pojechałam tędy.
Dalej niestety nie było już tak dobrze © jolapm