Styczeń, 2015
Dystans całkowity: | 957.90 km (w terenie 21.00 km; 2.19%) |
Czas w ruchu: | 54:19 |
Średnia prędkość: | 17.64 km/h |
Liczba aktywności: | 31 |
Średnio na aktywność: | 30.90 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Pizgawica
-
DST
30.00km
-
Czas
01:51
-
VAVG
16.22km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tak nazywam silny wiatr odkąd przeczytałam kilka lat temu w Jastarni na drzwiach wypożyczalni rowerów/ "Z powodu pizgawicy wypożyczalnia nieczynna". A dziś rzeczywiście dmucha ostro. Oczywiście najpierw pomęczyłam się pod wiatr, żeby wrócić z wiatrem do domu. Na technicznej z wiatrem w plecy jechałam 19/h bez kręcenia pedałami.
Nie widziałam jeszcze tego Lidla.. Widać jak dawno nie jechałam Szeligowską © jolapm
Na stawie nie ma dziś kaczek © jolapm
Przeniosły się w bardziej zaciszne miejsce © jolapm
Nie przestraszyłam się
-
DST
53.36km
-
Czas
02:53
-
VAVG
18.51km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
I dobrze, bo już zamierzałam wracać do domu, jak zaczął padać deszcz. Złapał mnie w Morach, więc wracałam drugą stroną technicznej. Przy Warszawskiej stwierdziłam, że pojadę do Prusa, żeby zrobić chociaż 20 km. Przy Prusa pomyślałam, że może jeszcze kawałek do Lidla, a tam już deszcz kropił a nie padał, więc pojechałam jeszcze dalej. W Wieruchowie już wcale nie padało. I tak było prawie do domu, bo ponownie zaczęło kropić jak wjeżdżałam na osiedle. I ciągle kropi.
Pogięłam dziś ładnie trasę:)
Mokro dzisiaj © jolapm
Deszcz umył ddr © jolapm
Tędy nie pojechałam © jolapm
A tutaj, jak widać, imprezka za imprezką, tylko trzeba "przysłać chłopców, niech posprzątają" © jolapm
Ciemno i ciepło
-
DST
10.51km
-
Czas
00:39
-
VAVG
16.17km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dodatku mokro i wietrznie, więc po śniegu i lodzie nie zostało nawet wspomnienie. Największy deszcz lał jak wracałam z wnukami. Już straciłam nadzieję na rower dzisiaj, ale wieczorem deszcz się opamiętał i dał odetchnąć. Krótko, ale miło, szczególnie z wiatrem.
Ciemno i ciepło © jolapm
Na technicznej przy S8 © jolapm
Trochę dziś popadało © jolapm
Odwilż
-
DST
15.64km
-
Czas
00:57
-
VAVG
16.46km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj -10, dzisiaj już +2, topniejący śnieg i samoodśnieżające się ddr. Jechało się bardzo przyjemnie.
Na Powstańców Śląskich od Hery do Radiowej © jolapm
Na Broniewskiego © jolapm
Na Powstańców od Conrada do Piastów Ślaskich © jolapm
Na Żołnierzy Wyklętych © jolapm
I po co się męczyć?
Nieprzyjemnie
-
DST
11.19km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:45
-
VAVG
14.92km/h
-
Temperatura
-5.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano mróz 10 stopni i to nie przeszkadzało. W dzień zrobiło się niby cieplej, bo tylko 4 stopnie. Za to znowu zaczęło wiać. Może nie tak mocno jak kilka dni temu, ale w drodze powrotnej jechało się ciężko. Wiatr zmienił kierunek na południowo- wschodni. Za to około 15.30 jest jeszcze jasno i to naprawdę nastraja optymistycznie.
Dziś jezdnie też białe- od soli © jolapm
Ddr na Kocjana zaśnieżona, ale nie było ślisko © jolapm
W lesie cicho i ciepło © jolapm
Byle do technicznej, czyli zima znowu zaskoczyła drogowców
-
DST
13.35km
-
Czas
00:55
-
VAVG
14.56km/h
-
Temperatura
-7.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dziś piękna. Świeci słońce, przestało wreszcie tak mocno wiać a w nocy spadł śnieg. Do tego - 7 stopni. Lubię taką zimę. Na rower? Oczywiście :). Pytanie, jak wyglądają jezdnie. I tu zaskoczenie. Najładniej oczyszczone są tym razem drogi wewnętrzne na moim osiedlu. Widać dostało się im za poprzedni śnieg, kiedy te akurat wyglądały najgorzej. Tym razem wewnętrzne były posypane, za to miejskie białe. Po drodze wiadukt nad S8 też czysty, podobnie chodnik i ddr. Dalej znów biała Dywizjonu 303. Jechałam twardo, byle do technicznej, bo tam jest pewne, że będzie sucho i czysto. I było. Na samej S8 ani śladu śniegu. Powrót Górczewską i tu znowu różnie, co najlepiej widać na zdjęciach. Na koniec wypłukałam opony w solankowej kałuży pod blokiem i zaniosłam rower do domu, żeby nie nanieść śniegu.
Uliczka pod blokiem tym razem aż czarna, z kałużą z solanki :)© jolapm
Miejskie drogi na osiedlu tym razem białe © jolapm
Podobnie tutaj © jolapm
Przy wiadukcie nad S8 jak zawsze porządnie © jolapm
Dywizjonu 303 biała © jolapm
Byle do technicznej, ta bez zarzutu © jolapm
Początek Górczewskiej niezbyt obiecujący © jolapm
Tu odśnieżony przynajmniej chodnik © jolapm
Odcinek od Powstańców do Konarskiego zaskakuje © jolapm
Dalej tylko chodnik © jolapm
I na koniec zapowiedź pięknej pogody.
Już się ukazało © jolapm
Lekki mróz..
-
DST
51.37km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:51
-
VAVG
18.02km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
do tego słońce i lżejszy niż wczoraj wiatr, czyli żyć nie umierać. Skorzystałam i przejechałam swoją ulubioną drogą przez las bez obawy, że utaplam się w błocie. Jazda przyjemna, chociaż fragmentami dość ciężko mi się kręciło. Rower wymaga pewnie przesmarowania, bo łańcuch już skacze po zębatkach, ja też początkowo byłam jakaś ospała. Ożywiłam się dopiero w drodze powrotnej. W sumie jednak fajna przejażdżka. Szczególnie słońce nastraja optymistycznie, do tego dzień robi się już odczuwalnie dłuższy, a ja lubię jak się wydłuża..:))
Ale mam rower © jolapm
Leśne ściezki © jolapm
Tutaj ścieżka lekko ośnieżona © jolapm
Nad stawem © jolapm
Osłabł nieco
-
DST
50.17km
-
Czas
02:42
-
VAVG
18.58km/h
-
Temperatura
2.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
I jechało się dużo łatwiej niż wczoraj. Pod wiatr dawałam radę nawet 16-17/h. Z wiatrem oczywiście znowu przyniosło mnie do domu. Dziś już było nieco więcej rowerzystów. Widziałam nawet całą grupę kolarzy przy rondzie na Lazurowej.
Rezerwat "Łosiowe błota" © jolapm
W wielu miejscach pnie drzew mają taki rudy kolor, ciekawe z jakiego powodu © jolapm
Słońce przebija się przez chmury © jolapm
Na moment nawet się przedarło © jolapm
Przywiało mnie
-
DST
50.30km
-
Czas
02:51
-
VAVG
17.65km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niestety tylko do domu, bo w tamtą mocno męczyłam się pod wiatr. Zapowiadali silny wiatr, więc wieje. Do tego jest +4 i nie pada. Nie jest źle. W drodze powrotnej spotkałam pana Zbyszka, który zapytał, dlaczego nie jeżdżę w maratonach, skoro przejechałam aż tyle w ubiegłym roku. Właściwie nie wiem, po prostu jeżdżę bo lubię, nie mam ochoty się ścigać. Sprawdziłam dziś jeszcze raz statystyki za 2014 r. W kategorii open top zajęłam 129 miejsce, bezpośrednio przed Księgowym, którego bloga lubię czasem poczytać. Uważam, że to super wynik jak na pracującą babcię. I nie są mi potrzebne żadne maratony. Ważne, że pokonuję własne słabości.
Nawet kaczki gdzieś wywiało © jolapm
Na zdjęciach nie widać wiatru, za to ddr w całej okazałości © jolapm
Pada
-
DST
11.12km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
16.68km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano, mimo zapowiedzi, nie padało. Deszcz zaczął padać dokładnie w momencie, kiedy wyszłam z pracy. Wahałam się trochę, ale w końcu stwierdziłam, że jednak jadę. Nie zrobiłam dużo, bo z góry cos leciało lekko na głowę, szczególnie podczas jazdy pod silny wiatr, a z dołu trudno było nie wjechać w kałużę. Szczególnie jedna była duża i tu mnie lekko gibnęło, pod spodem był lód. Na szczęście udało się przejechać bez wywrotki, bo dopiero miałabym co pisać, jakbym siadła w sam środek kałuży :))
Mokro dzisiaj © jolapm
I ciągle dolewa z góry © jolapm
Las już nie tak urokliwy jak kilka dni temu © jolapm