Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 1159.33 km (w terenie 104.90 km; 9.05%) |
Czas w ruchu: | 61:26 |
Średnia prędkość: | 18.87 km/h |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 36.23 km i 1h 55m |
Więcej statystyk |
Jak co roku w Chałupach
-
DST
29.96km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:43
-
VAVG
17.45km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt nadmorski II
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano dojechałam do Chałup i wróciłam tą samą drogą.
Pocztówka znad morza © jolapm
Pocztówka znad morza © jolapm
Kościół w Chałupach © jolapm
I parafialna tablica ogłoszeń z motywem morskim © jolapm
Nad morzem
-
DST
13.32km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:47
-
VAVG
17.00km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt nadmorski II
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jestem nad morzem i mam wypożyczony na pobyt rower. Trochę mnie to kosztowało, ale niech tam.. Próba techniczna wypadła pomyślnie
Rower z wypożyczalni © jolapm
Pocztówka znad morza © jolapm
Środek półwyspu jest w Jastarni © jolapm
Jak Majka :)
-
DST
50.46km
-
Teren
4.50km
-
Czas
02:30
-
VAVG
20.18km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojeździłam sobie trochę w tym roku, a to głównie dzięki pogodzie. Najpierw było na tyle ciepło, że dało się jeździć całą zimę, a latem na tyle gorąco, że jedyną moją aktywnością była jazda rowerem wcześnie rano. Potem padałam jak betka, bo nie znoszę upałów. Jeszcze teraz wyjazd na kilka dni nad morze, gdzie na pewno będę musiała trochę odpuścić sobie rower z trzech przyczyn: - nie zabieram roweru, więc mogę liczyć tylko na wypożyczalnie, - tam ( Półwysep Helski) można jeździć albo w prawo albo w lewo, a ile można tą samą drogą, - jedziemy z dziećmi ( czytaj wnukami), więc będę miała zajęcie. W efekcie nawet jeśli coś przejadę, a taką mam nadzieję, nie będzie to dużo. Powiem jak Majka po zwycięstwie, teraz pojadę odpocząć. Co prawda ja nie zwyciężyłam Tour de Pologne, ale od początku roku nie wypadłam poza pierwszą dwudziestkę w statystykach bikestats kobiet , do tego swój ubiegłoroczny wynik poprawiłam już w lipcu, a to, biorąc pod uwagę, że jestem kobietą pracującą ( o latach nie wspomnę :) ), jest moim małym prywatnym zwycięstwem. Jak będzie dalej, zobaczymy. Najpierw wyjazd, a potem już na ostro do kierata, czyli koniec laby. A rower będzie w ramach oddechu.
Ktoś w piątek wjechał albo po prostu zdemolował przystanek na Grotach © jolapm
Pojechałam Powstańców wzdłuż nowych torów © jolapm
Niezawodne PKP i mgła
-
DST
55.13km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:47
-
VAVG
19.81km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spieszyło mi się dziś rano, bo miałam być na dworcu zachodnim o 6.05, a dość późno wyjechałam z domu. Zdążyłam akurat i już na peronie okazało się, że wcale nie musiałam się tak spieszyć. PKP jest niezawodne. Pociąg odjeżdżający ze wschodniej na zachodniej miał początkowo 5 a potem już 15 minut opóźnienia. Dalej pokręciłam się jak dziecko we mgle po Włochach a potem wyjechałam przez Jelonki na swoją stałą trasę. wracałam oczywiście swoją ulubioną drogą przez las. Kapało mi dziś z grzywki, a ręce miałam białe od osadzającej się na nich wody. Taka była mgła.. Przyjemnie nawilżyła mi ciało po tych upałach. Utrzymywała się prawie do 8.00. Teraz znowu świeci słońce.
Na peronie © jolapm
Wagon akurat dla mojej wnuczki taki "różowiutki" © jolapm
Remont tunelu na dworcu zachodnim, ten to tunel zastępczy © jolapm
Mgła w Alejach Jerozolimskich © jolapm
Mgła była dziś gęsta © jolapm
Brawo Majka
-
DST
20.19km
-
Czas
01:01
-
VAVG
19.86km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano padało, w południe padało a potem był wyścig -Brawo Majka.. Pojechać mogłam więc dopiero pod wieczór, kiedy moi wczorajsi kibice pojechali do domu. Zrobiłam małą pętlę i wróciłam po 20 km. Dobre jednak i to. Sierpień już niestety nie będzie rekordowym miesiącem do jazdy. Najpierw wyjazd, a potem obowiązki. Do tego skracający się dzień ...Cóż, Majką nie będę,- bo nie ma tu gór :)). Gorzej, że wieczorem zrobiło się cieplej niż w dzień..
Na niebie jeszcze są chmury © jolapm
Słońce jednak wyjrzało wieczorem © jolapm
I zaraz zaszło © jolapm
Kibice gdzieś się zapodziali
-
DST
40.21km
-
Teren
4.50km
-
Czas
02:11
-
VAVG
18.42km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tacy moi prywatni kibice, którzy dopingowali mnie kiedy wyjeżdżałam na drugą , tym razem służbową, przejażdżkę. Muszę przyznać, że doping mobilizuje do większego wysiłku. Wcześniej w bardzo ograniczonym czasie zrobiłam nieco mniejszą pętlę niż wczoraj. A szukając kibiców kręciłam się po osiedlu wokół wszystkich placów zabaw. Stąd różnica we wskazaniach GPS i licznika rowerowego. GPS uznaje, że do domu jedzie się prosto:))
Będzie nowy fragment ddr przy Powstańców Śląskich © jolapm
A tu jest już fragment nowego torowiska © jolapm
Na Górczewskiej przy kościele w budowie stanęły niedawno takie oto sławojki. Dlaczego teraz?
Skojarzyłam, kiedy usłyszałam śpiew. :) © jolapm
O, jak dziś dobrze
-
DST
40.10km
-
Teren
4.50km
-
Czas
01:58
-
VAVG
20.39km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
W nocy miało padać, w dzień miało padać i nic.. Jest jednak przyjemnie chłodno, oczywiście po tych upałach. słońce tylko momentami usiłuje przebić się przez chmury. Pojechałam najpierw przez miasto, a potem z odwrotnej strony swoją drogą przez las. Miałam dziś ograniczony czas, ale zdążyłam przejechać swoje. Przy okazji obejrzałam postępy prac na budowach i remontach ulic.
Budowa ddr przy trasie AK stanęła w miejscu © jolapm
Na Marymonckiej budowa kolektora przesuwa się w kierunku wschodnim © jolapm
Za to na ddr po lewej stronie Marymonckiej co chwilę są takie przerwy w nawierzchni © jolapm
Budowa szkoły na Bemowie na ukończeniu. Podobno we wrześniu ma ruszyć. Mają jeszcze sporo pracy © jolapm
Na Kutrzeby jest już jedna warstwa nowego asfaltu © jolapm
Chłodniej, więc dalej
-
DST
65.87km
-
Teren
4.50km
-
Czas
03:32
-
VAVG
18.64km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj wieczorem była burza i spadł deszcz a w związku z tym dziś można oddychać. W nocy temperatura spadła wreszcie poniżej 20 stopni, o czwartej rano było 19 :). Chłodniej, więc dalej.. Pojechałam prosto aż do Pilaszkowa, tu skręciłam w prawo i nawet planowałam wracać przez Mariew, ale zaczęło kropić, więc kiedy w Myszczynie nadarzył się skręt na Borzęcin Mały, pomyślałam że tam jeszcze nie byłam. Zaraz po skręcie zobaczyłam jadący tą dziurawą drogą autobus podmiejski, a skoro on przejeżdża, więc ja na pewno dam radę. Borzęcin Mały jest rzeczywiście mały i nie ma tam nic godnego uwagi. Dalej droga zaprowadziła mnie oczywiście do Borzęcina Dużego, a stąd Traktem Królewskim , przez Klaudyn i las wróciłam do domu.
A na zdjęciach stare przydrożne kapliczki:
Chrystus Frasobliwy na rozwidleniu dróg Pilaszków- Myszczyn © jolapm
To bardzo stara kapliczka © jolapm
Tabliczka informacyjna © jolapm
Ta jest z pogranicza Myszczyna i Borzęcina Małego © jolapm
Niestety kapliczki nie są opisane tak jak na terenie gminy Stare Babice
W południe ślubny musiał pojechać do sklepu z artykułami hydraulicznymi a ja miałam w planach spacer do Tesco.. W sumie wybraliśmy więc Tesco przy Połczyńskiej, pojechaliśmy oczywiście rowerami. Kupiliśmy co mieliśmy kupić i inną drogą wróciliśmy do domu.
Zapis z GPS nieco krótszy, bo zapomniałam wyłączyć pauzę startując spod sklepu. Zrobiłam to po przejechaniu ok. 1,5 km.
A na Połczyńskiej też remont..
Remont na Połczyńskiej, pojechaliśmy " do posesji" © jolapm
Nadal gorąco
-
DST
42.37km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:06
-
VAVG
20.18km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
I znowu o 4.00 rano były 23 stopnie, czyli nie dało się spać. Na rowerze było całkiem miło, początkowo nawet się chmurzyło i już miałam nadzieję. Niestety, teraz znowu 32,8 na termometrze.. Oczywiście pojechałam prawie jak zwykle. najpierw sprawdzić, czy ślubny miał rację, że na zakręcie w Morach jest stacja benzynowa. Jest. A jakoś nigdy nie wpadła mi w oko, chociaż jeżdżę obok prawie codziennie. W drodze powrotnej dokończyłam przejazd przez las nową drogą, tym razem bez skręcania w lewo. Droga odbiła potem też na lewo i wyjechałam w znanym mi dobrze miejscu na tyłach Latchorzewa. Stąd już moment do domu
Droga przez las © jolapm
Tu wyjechałam z lasu © jolapm
Droga na tyłach Latchorzewa © jolapm
Od jakiegoś czasu coś tu budowano. Teraz już wiadomo, miejsce do rekreacji. Będzie siłownia, stoły z szachownicami, stoły do tenisa. To Latchorzew © jolapm
I kilka obrazków z Tour de Pologne na ulicy Górczewskiej:
Tour de Pologne na Górczewskiej w Warszawie © jolapm
Tour de Pologne na Górczewskiej w Warszawie © jolapm
Tour de Pologne na Górczewskiej w Warszawie © jolapm
Stara trasa, nowe drogi i przekroczone 6 tysięcy
-
DST
46.80km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
19.37km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Upał nie chce dać za wygraną. Dziś już od rana świeci słońce i zapowiada się kolejny koszmarny dzień , no chyba, że ktoś lubi gorąco. Wreszcie zrozumiałam dlaczego nie wymyślam nowych tras. Odpowiedź jest prosta jak konstrukcja cepa. Na tej trasie jest płasko, a na samą myśl o podjeździe pod górę oblał mnie pot. Trasa stara, ale fragmenty nowe. Skręciłam dziś za kościołem w Lipkowie i ładną leśną drogą ( szlak rowerowy) dojechałam na skraj Izabelina w miejscu, gdzie po drugiej stronie zaczyna się droga do Klaudyna. A potem już w janowskim lesie skręciłam w drogę na prawo, bo zawsze kusiło mnie, żeby sprawdzić dokąd prowadzi. Droga właściwie zaczęła prowadzić mnie równolegle do szosy na Babice, więc na pierwszym rozwidleniu skręciłam w lewo. Nie był to najlepszy wybór, bo zaraz z drogi zrobiła się ścieżka, która wywiodła mnie na wertepy. Okazało się, że wyjechałam na tyłach bunkrów. Tutaj już były betonowe drogi. Całość coraz bardziej popada w ruinę. Skoro jednak naszego wojska musi pilnować ochrona, to co mówić o dawnym składzie amunicji. Przejechałam cały teren i obok martwego lasu wyjechałam asfaltową drogą do mojej drogi na Groty a stąd już prosto do domu.
Dziś przekroczyłam 6 tysięcy kilometrów w tym roku, czyli zrobiłam prawie tyle ile w całym ubiegłym roku. W dodatku była to akurat moja 200 aktywność, ale to już zupełny przypadek :)
Ładny mam też ogólny zapisany dystans 16666.99 . Gdybym się starała, trudno byłoby tak trafić..:)
Dlatego nie mieszkam w Ursusie :) © jolapm
Kościół w Lipkowie © jolapm
Leśna droga © jolapm
Ruiny bunkrów © jolapm
Martwy las © jolapm