Stara trasa, nowe drogi i przekroczone 6 tysięcy
-
DST
46.80km
-
Teren
8.00km
-
Czas
02:25
-
VAVG
19.37km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Upał nie chce dać za wygraną. Dziś już od rana świeci słońce i zapowiada się kolejny koszmarny dzień , no chyba, że ktoś lubi gorąco. Wreszcie zrozumiałam dlaczego nie wymyślam nowych tras. Odpowiedź jest prosta jak konstrukcja cepa. Na tej trasie jest płasko, a na samą myśl o podjeździe pod górę oblał mnie pot. Trasa stara, ale fragmenty nowe. Skręciłam dziś za kościołem w Lipkowie i ładną leśną drogą ( szlak rowerowy) dojechałam na skraj Izabelina w miejscu, gdzie po drugiej stronie zaczyna się droga do Klaudyna. A potem już w janowskim lesie skręciłam w drogę na prawo, bo zawsze kusiło mnie, żeby sprawdzić dokąd prowadzi. Droga właściwie zaczęła prowadzić mnie równolegle do szosy na Babice, więc na pierwszym rozwidleniu skręciłam w lewo. Nie był to najlepszy wybór, bo zaraz z drogi zrobiła się ścieżka, która wywiodła mnie na wertepy. Okazało się, że wyjechałam na tyłach bunkrów. Tutaj już były betonowe drogi. Całość coraz bardziej popada w ruinę. Skoro jednak naszego wojska musi pilnować ochrona, to co mówić o dawnym składzie amunicji. Przejechałam cały teren i obok martwego lasu wyjechałam asfaltową drogą do mojej drogi na Groty a stąd już prosto do domu.
Dziś przekroczyłam 6 tysięcy kilometrów w tym roku, czyli zrobiłam prawie tyle ile w całym ubiegłym roku. W dodatku była to akurat moja 200 aktywność, ale to już zupełny przypadek :)
Ładny mam też ogólny zapisany dystans 16666.99 . Gdybym się starała, trudno byłoby tak trafić..:)
Dlatego nie mieszkam w Ursusie :) © jolapm
Kościół w Lipkowie © jolapm
Leśna droga © jolapm
Ruiny bunkrów © jolapm
Martwy las © jolapm