Do sądu
-
DST
14.12km
-
Czas
00:51
-
VAVG
16.61km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Brak papieru do drukarki pomieszał mi szyki, czy jak kto woli, zburzył plany.Od rana ganiam jak z pieprzem..Najpierw na dworzec po bilety, potem do pracy po sprawozdania, do sklepu po bluzkę, a wreszcie na rower i do sądu.
A ponieważ mam blisko, pojechałam nieco okrężną trasą przez Blizne i Groty na Kocjana.Prace na starej jezdni Górczewskiej
© jolapm
W sądzie byłam 5 minut: wejść, zostawić sprawozdania, wyjść.Więcej czasu zajęło mi przypinanie roweru. W drodze powrotnej przejechałam się po osiedlu uczonych i Dywizjonu 303 do domu. Kiedy dojeżdżałam do domu zaczął padać deszcz.Zmieściłam się ze wszystkim w wyznaczonym czasie, o 12.20 wsiadłam do auta i pojechałam zmienić opony..Jeszcze po dziecko dziecka na Ożarowską, potem zaprowadzić je na zajęcia i można będzie odsapnąć..Pogoda już listopadowa, szaro , ponuro, mżawka, ale liście na wielu drzewach jeszcze mają piękne barwy.Jesienne drzewa
© jolapm
Dopiero dziś skojarzyłam, że tym rowerem przejechałam już ponad 3500 km, przecież na starym zrobiłam w ubiegłym roku tylko 300 km i w sumie około 200 km na innych rowerach podczas wyjazdów w tym roku. Najwyższy więc czas zmienić mu łańcuch i zębatki..