Uroki jesieni
-
DST
18.33km
-
Czas
01:05
-
VAVG
16.92km/h
-
Temperatura
7.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny poranek we mgle, która w Warszawie była ledwie widoczna, za to poza Warszawą ledwie było coś widać. Wybrałam się po 7.00, czyli wcale nie tak wcześnie. Nie miałam pomysłu gdzie jechać, więc bez celu ruszyłam Dywizjonu 303 do Kocjana. Na skrzyżowaniu Kaliskiego z Kocjana korek przed światłami w niedzielę o 8.00. Ktoś źle ustawił światła.Korek na Kaliskiego w niedzielę rano to wynik źle ustawionych świateł
© jolapmBarwy jesieni
© jolapmDywan z liści
© jolapm
Potem pojechałam ulicą Zaboreczne do Hubala-Dobrzańskiego i przez Latchorzew do Starych Babic.Wjeżdżam w mgłę
© jolapm
Tu mgła już była gęściejsza, momentami prawie nic nie było widać. Skręciłam na rondzie w lewo i dojechałam do kolejnego ronda, tym razem na ulicy Warszawskiej (chyba), czyli trasy Wawa-Leszno. Na rondzie pojechałam prosto drogą do Wieruchowa i dalej do Macierzysza, gdzie zrobiłam zdjęcia dyni na podwórkach, bo tym razem nie było psiaków. Podobno w tej miejscowości obchodzone jest święto dyni, było w ubiegłym tygodniu.Dynie w Macierzyszu
© jolapmSprzedaż dyni w Macierzyszu
© jolapm
W Macierzyszu skręciłam znowu w lewo i przez Szeligi do technicznej przy S8,. Tu mgła była tak gęsta, że ze skrętu na techniczną nie było widać trasy (ok. 50 m). Coraz mniej widać
© jolapmWjazd na wiadukt na Szeligowskiej i S8 toną we mgle
© jolapm
Na szczęście po technicznej raczej nic nie jeździ o tej porze, więc szybko dotarłam do Lazurowej i Górczewską do domu.