Wrzesień, 2014
Dystans całkowity: | 1044.24 km (w terenie 131.50 km; 12.59%) |
Czas w ruchu: | 53:19 |
Średnia prędkość: | 19.59 km/h |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 32.63 km i 1h 39m |
Więcej statystyk |
Za ciepło
-
DST
32.11km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:39
-
VAVG
19.46km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście jak na mój gust, bo jestem z tych zimnolubnych. Skoro za ciepło, to trochę jazdy przez las, bo tam chłodniej i ciszej, a wieje dziś mocno Jazda znowu na raty, ale tym razem w dwóch zapisach, bo zagapiłam się i zakończyłam zamiast zapauzować zapis.
Kasztanowa aleja w dawnym parku © jolapm
Drzewa nie wyglądają na kasztanowce, ale na ziemi leżą kasztany, więc wygląda na to, że po lewej stronie jednak rosną
Polna ściezka © jolapm
Tyle co nic
-
DST
7.57km
-
Czas
00:27
-
VAVG
16.82km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
zamiast dłuższej wycieczki. W dzień miałam zajęcie, a potem dla przyzwoitości wsiadłam na rower. Było jednak obrzydliwie, ubranie kleiło się do ciała chociaż na dworze jest tylko 17 stopni.. Do tego ulice o tej porze są zapchane, szczególnie przy prowizorycznym rondzie na Górczewskiej. Kiedy zobaczyłam zamknięte przejście przez Powstańców przy Straży Pożarnej, a chciałam pojechać przez park na Jelonkach, stwierdziłam, że wracam do domu.. I tyle się najeździłam
Zagrodzili przejście, ale koparka pracuje © jolapm
Pac, dostałam po nodze
-
DST
30.13km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:29
-
VAVG
20.31km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dostałam samochodem, który nawet nie jechał poprzeczną ulica, tylko wyjeżdżał na Górczewską wjazdem wyłożonym kostką. Kierująca siusiumajtka patrzyła na samochód dostawczy, który zamierzał tam skręcić z Górczewskiej. Ja , szczerze mówiąc tez na niego patrzyłam, czy nie przetnie mi drogi ale byłam na drodze dla rowerów.!!! Usłyszałam charakterystyczny dźwięk uderzonej blachy, poczułam ból łydki, zaklęłam głośno i ..pojechałam dalej, bo na szczęście nic mi się nie stało. Noga po dwóch kilometrach przestała bolec, ale nie wiem, czy samochód nie wyszedł gorzej niż ja .Uderzenie było głośne. Nie miałam ochoty tego sprawdzać. Nie ja byłam winna, dziewczę było przerażone, usłyszało ode mnie krótkie żołnierskie słowo i tyle. Dalej jechałam już bez problemów. Za to miałam problem z zapisem, bo przez co najmniej dwie godziny nie mogłam otworzyć bikestats. Teraz już działa a ja idę na dalszą część siatkówki.
Kombajn do zbierania kur po wioskach...nie, tylko cebuli :) © jolapm
Porzucony?
-
DST
30.08km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
19.83km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obudziłam się przed świtem, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam mleko.. Odczekałam trochę, bo po ciemku i we mgle to było za dużo atrakcji. Wyjechałam jak już się rozjaśniało. Na drogach dużo rowerzystów, większość z lampkami. A na technicznej leżał porzucony rower. Ponieważ było to przy polu kukurydzy, podejrzewam, że właściciel musiał pilnie " za potrzebą"..
.
Porzucony? © jolapm
Znowu obejrzeć rowery
-
DST
41.68km
-
Teren
7.00km
-
Czas
02:11
-
VAVG
19.09km/h
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam, między innymi, obejrzeć rowery. Nawet znalazłam cos ciekawego, ale muszę się jeszcze zastanowić. Przejechałam też mały fragment nowymi drogami, czyli z ulicy ks. Kurowskiego wjechałam na szutrówkę a potem skręciłam w prawo i za chwilę była asfaltowa ulica Koniecpolskiego a tą dojechałam do Podbipięty. Mowa oczywiście o uliczkach Izabelina
Jazda znowu na raty, a kiedy telefon zostaje zapauzowany ciągle liczy czas jako czas ruchu, co jest bzdurą. Stąd rozbieżności między wynikiem z licznika a danymi na mapie.
"Kto pod kim dołki kopie, sam często wpada w nie" © jolapm
Uliczka Koniecpolskiego w Izabelinie © jolapm
Podróż sentymentalna, czyli wybrałam się do Błonia
-
DST
65.46km
-
Czas
03:25
-
VAVG
19.16km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
A właściwie to wybrałam się do Michałówka, żeby sprawdzić, gdzie to jest. Okazało się, że przy szosie na Poznań. Jakos nie kojarzyłam sobie tej miejscowości w tym miejscu. Znałam ją tylko z kierunkowskazu w Pogroszewie. W Michałówku było napisane, że do Błonia jest tylko 8 km, więc specjalnie się nie namyślałam. Pojawiającą się i znikającą co jakiś czas tzw. drogę dla rowerów już ktoś tu opisywał i fotografował, więc nie będę się powtarzać. Skróciłam ją sobie jadąc przez Duchnice i wyjeżdżając od Ołtarzewa. W każdym razie przejechałam. A Błonie..Cóż, stare dzieje, ale miło było zobaczyć. I powspominać. Mimo wielu zmian, niektóre miejsca pozostały takie jak dawniej. Na przykład przedszkole, do którego prowadzałam swoje dzieci jest nadal w tym samym budynku. Zmieniło się otoczenie. Wypiękniał rynek, odnowili kamieniczki, jest nowy kościół, no i znak naszych czasów, czyli McDonalds. Jakiś uprzejmy miejscowy menel kiedy zobaczył, że robię zdjęcia w rynku, pokierował mnie do nowego parku " bo tam dopiero zrobi pani sobie zdjęcia". Rzeczywiście zrobiłam, bo park jest nowy i piękny. Mnóstwo atrakcji dla dzieci i dorosłych. Obiecałam wnukom, że któregoś dnia je tam zabiorę, bo naprawdę warto. Potem pojechałam jeszcze zobaczyć miejsca, gdzie dawniej (ooo..ponad 30 lat temu) zaczęliśmy pracę. Chociaż był socjalizm, właściwie jego końcówka, w sklepach na półkach ocet i musztarda, nawet Cypisek i śpioszki były na kartki, to jakoś się żyło, a dzieci nie chodziły głodne ani bose. W niewielu wolnych chwilach bralismy dzieci w wiklinowe koszyczki na rower ( nie było wtedy fotelików) i jechalismy na wycieczkę I dziś naprawdę z sentymentem wspomniałam te dawne czasy. Wspominam je dobrze, może dlatego, że byliśmy po prostu młodzi. A dzis jak czytam zrzędzenie dwudziestokilkulatków jacy to oni biedni, bo muszą iść do pracy zamiast na rower to, wybaczcie, nóż się w kieszeni otwiera.:)
Utrata przed Błoniem © jolapm
Skoro Utrata, to zaraz Błonie
I już Błonie © jolapm
Znak dzisiejszych czasów © jolapm
Nowy kościół w Błoniu © jolapm
Miałam problem ze zrobieniem zdjęcia, bo słońce świeciło "w okienko"
Fontanna na rynku © jolapm
Błoński ratusz © jolapm
Odnowione kamieniczki © jolapm
Budynek przedszkola © jolapm
Do tego przedszkola chodziły moje dzieci © jolapm
Teraz jest imienia Misia Uszatka © jolapm
Park jest naprawdę ładny © jolapm
Park jest naprawdę ładny © jolapm
Z atrakcjami dla dzieci i dorosłych © jolapm
Z atrakcjami dla dzieci i dorosłych © jolapm
Stary kościół w Błoniu © jolapm
Tu pracowaliśmy © jolapm
Błonie stolicą polskiej logistyki © jolapm
Wracałam przez Białuty. Ten znak znam z majonezu. :) Tu skręciłam w prawo © jolapm
Jarzębina i wóz
-
DST
49.17km
-
Teren
7.00km
-
Czas
02:28
-
VAVG
19.93km/h
-
Temperatura
11.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie chciało mi się dokręcać do 50 kilometrów, chociaż bardzo niewiele brakowało. Musiałam jednak szybko być w domu, a poza tym pięćdziesiątka to nie setka :). Przejazd bez historii, tylko znowu miałam wrażenie, że ciągle jechałam pod wiatr. ).
Zaczęłam od kolei © jolapm
Dalej też był pociąg © jolapm
Jarzębina czerwona © jolapm
Wóz konny w Klaudynie © jolapm
Obejrzeć rowery
-
DST
36.82km
-
Teren
4.50km
-
Czas
01:55
-
VAVG
19.21km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Telefon nie wytrzymał dziś kolejnej jazdy na raty i padł jak tylko wyruszyłam w trzecią drogę. Oczywiście rozładowała się bateria. Stąd zapis trasy odpowiednio skrócony. Niewiele jednak straciłam, bo niczym właściwie nie różnił się od codziennych zapisów. Zdjęcia też tylko po to, żeby były. Niezmiennie urzeka mnie wjazd do Klaudyna od Lipkowa..
Obrazek z drogi © jolapm
Wjazd do Klaudyna © jolapm
Oczywiście nie jeździłam dziś 9 godzin, a z taką średnią nawet nie umiałabym jechać..:).
A rowery oglądałam w sklepie przy Górczewskiej, właściwie już na granicy miasta. Niestety miły młody człowiek niewiele mógł mi zaoferować, bo już po sezonie i wszystko co mnie interesowało sprzedało się. Jednak obsłużona byłam bardzo grzecznie. Pogadaliśmy przy okazji o rowerach, planach i marzeniach. Myślę, że ten młody chłopak nie narzeka i nie płacze na blogu jak Księgowy jaką ma ciężką i niewdzięczną pracę.
Znowu na raty
-
DST
31.40km
-
Teren
4.50km
-
Czas
01:34
-
VAVG
20.04km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pokręciłam się dziś trochę z kilkoma przerwami, ale wszystko jest w jednym zapisie. Załatwiłam wszystkie sprawy, pojechałam kawałek "dla przyjemności" i zdążyłam jeszcze na umówione spotkanie.
MZA znalazło sposób, żeby nikt nie demolował i nie wjeżdżał w wiatę...po prostu ją zlikwidowali © jolapm
Znowu po pracy
-
DST
31.01km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
20.45km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda piękna, tylko dość mocny wiatr. Po pracy pojechałam znowu Okrężną, ale tym razem nie było mojego towarzysza zabaw. Wracałam oczywiście przez las.
Przebudowa skrzyżowania trwa © jolapm
Pole kapusty przy Okrężnej © jolapm