Wrzesień, 2013
Dystans całkowity: | 539.50 km (w terenie 14.00 km; 2.59%) |
Czas w ruchu: | 28:39 |
Średnia prędkość: | 18.83 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 26.98 km i 1h 25m |
Więcej statystyk |
Przed świtem
-
DST
20.20km
-
Czas
01:10
-
VAVG
17.31km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyjechałam o 5.00 rano, kiedy jeszcze było całkiem ciemno. Później nie będę miała czasu, bo z pracy wyjdę pewnie około 20.00. Wykonałam zwykły objazd najbliższej okolicy. Wypróbowałam nową lampę, która rzeczywiście dobrze świeci. Widziałam o tej porze kilku rowerzystów, ale oprócz mnie tylko jeden miał świecące lampki. Bez lampek jeżdżą głównie młodzi, którzy pewnie uważają, że takie gwiazdy jak oni świecą swoim blaskiem ;))
Dziś przekroczyłam 4 tysiące km w tym roku :)
przed świtem
Dystans z licznika, bo przypadkiem dotknęłam telefonu i kilometr przed domem skończył mi zapisywać trasę. Nie ma to jak ekran dotykowy :)Górczewska o 5 rano
© jolapmWjazd na techniczną przy S8 . Już świta
© jolapmStare Babice o świcie
© jolapm
Zadania do wykonania
-
DST
26.41km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:34
-
VAVG
16.86km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Coś, delikatnie mówiąc, siada mi połączenie sieciowe w komputerze, czyli mam powtórkę z rozrywki.. Ślubny obejrzał, poprawił. Opisałam szczegółowo dzisiejszy przejazd, wcisnęłam "zapisz" i.. w tym momencie znowu rozłączyło. Nie zaklęłam, tylko nie będę się rozpisywać. Najpierw na siusiu z Debetem ( "znajomy" pies ), potem po bilety na marsz charytatywny do Reduty. Powrót Alejami przez Włochy, a na koniec przejazd przez Groty.
Temperatura typowo lipcowa. we wrześniu trudna do zniesienia. Będzie zmiana pogody. Deszcz już wisi w powietrzu
zadaniowo Dopiero tu przypomniałam sobie o zdjęciach
© jolapmBiurowce w Alejach
© jolapmSkrzyżowanie z Popularną
© jolapmDwupoziomowe skrzyzowanie z Łopuszańską
© jolapm
Gdzie jest ta droga?
-
DST
40.22km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.11km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie chciało mi się jechać dziś na drugą stronę Wisły, postanowiłam za to znaleźć inna drogę niż gdańska do powrotu z nowego centrum handlowego w Łomiankach. Ktoś mi kiedyś opowiadał, że tam można przejechać przez las nie wjeżdżając wcale na gdańską. Muszę przyznać, że "prawie" mi się udało, to znaczy pojechałam techniczna wzdłuż ekranów, przejechałam na drugą stronę, wśród zabudowań pojechałam na wschód, potem skręciłam w pierwszą asfaltową poprzeczną i dojechałam tu.. czyli do lasu.Tu dojechałam. Zagrodzony teren lesny
© jolapm
Znowu skręciłam i znowu dojechałam ..do gdańskiej:) Po tej stronie jednak było początkowo szutrowe pobocze, które dalej zmieniło się w polną ścieżkę. Udało się jednak dojechać do świateł, a po drugiej stronie była ulica Wójcickiego. Stąd już wiedziałam którędy do domu. Wstyd się przyznać, ale dopiero dziś zorientowałam się, że huta jest tuż za Metrem Młociny i kilka razy jechałam już tamtędy, tylko nigdy nie patrzyłam w bok :). Na koniec dokręcanie po Bemowie. Przy rondzie na Radiowej zobaczyłam maszerujące czwórkami wojsko. Domyślam się, dokąd maszerowali..
droga Ddr na Górczewskiej już otwarte
© jolapmPusty parking przy CH w Łomiankach
© jolapmPusta szosa do Gdańska
© jolapmPierwsze zdjecie huty
© jolapmWojsko idzie na ćwiczenia? Nie
© jolapm
Jak wyjeżdżałam było tylko 8 stopni, szybko jednak wyszło słońce.
Wlazł kotek na płotek i ..
-
DST
45.35km
-
Teren
1.50km
-
Czas
02:19
-
VAVG
19.58km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z różnych przyczyn nic nie wyszło z planowanych na dziś wyjazdów, pozostała mi tylko jazda rowerem. Tu sobie trochę pojeździłam. Najpierw po mieście, potem poza miasto, ale w zasadzie cały czas znanymi drogami. Dopiero w Borzęcinie skręciłam zaraz za kościołem w prawo (jechałam w stronę Warszawy) i wyjechałam na drogę, której jeszcze nie znałam. Droga asfaltowa, prościutka prowadząca przez Topolin do Pogroszewa. W drodze mijałam biegaczy, możliwe, że to znowu półmaraton. Niektórzy panowie wyglądali nobliwie. Z Pogroszewa już prosto do domu.
Rano było rześko..:)
kotek i biegi Urząd Gminy Izabelin
© jolapmWlazł kotek na płotek i ..ledwie go widać :)
© jolapmA tu ucieka
© jolapmGdzie strumyk płynie z wolna
© jolapmMaszyny na Trakcie Królewskim. Budowa kanalizacji
© jolapmTą drogą jeszcze nie jechałam. Wyjazd z Borzęcina
© jolapmUcieczka biegaczy. Peleton biegł nieco później
© jolapmZbiory. Pole cebuli
© jolapm
Codzienna norma
-
DST
23.78km
-
Czas
01:12
-
VAVG
19.82km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Musiałam się zmieścić między pracą, wymianą pieczątki ( zrobili mi z błędem0 a meczami, w które dziś obrodziło. Pojechałam znowu przez wiadukt nad S8 ten bliżej Połczyńskiej po którym bardzo rzadko coś jeździ, bo nie ma tam dobrego dojazdu. Znalazłam przy okazji osiedle bloków, nie wiem, czy są w Macierzyszu czy w Szeligach. Dalej sprawa prosta jak droga przez Strzykuły, Zielonki i Babice do domu.
Za to w pogodzie lato, zgodnie z kalendarzową pora roku :)
norma Bloki w Szeligach czy w Macierzyszu, trudno stwierdzić
© jolapmPrzebudowa - na tym odcinku bez zmian
© jolapm
Szybka poranna..
-
DST
21.28km
-
Teren
2.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
19.06km/h
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Poranna szybka przejażdżka bez specjalnych wzruszeń i atrakcji. Trasa jak zwykle z małymi modyfikacjami. Dawno nie jeździłam slalomem :)
poranny slalom Las w porannym słońcu
© jolapmSlalom między brzozami
© jolapm
Drugim wiaduktem
-
DST
25.01km
-
Teren
1.50km
-
Czas
01:19
-
VAVG
18.99km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Oczywiście nad S8. Drugim, czyli tym bliżej Połczyńskiej, prowadzącym od szutrowej drogi po jednej stronie, do asfaltu a potem znowu szutru po drugiej stronie. Skręciłam w bok na techniczną, pojechałam alejką parkową, która jeszcze rok- dwa lata temu wyglądała całkiem ładnie. Dziś jest zaniedbana. Potem polną ścieżką między płotem a kukurydzą dojechałam do kolejnej ubitej drogi, dopiero dalej dojechałam do asfaltu w Macierzyszu. Tutaj w prawo i prosto do Strzykuł, przez Zielonki , Babice, Groty do domu. W sumie wyszło nieco więcej niż zawsze, bo 25 km.
wiadukt i wertepy Wjazd na wiadukt
© jolapmS8 z wiaduktu
© jolapmZaniedbana alejka
© jolapmPolna ścieżka
© jolapm
Pod wiatr i z wiatrem
-
DST
20.47km
-
Czas
01:08
-
VAVG
18.06km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pizgawica na dworze straszna. To już trwa od wczoraj, chociaż dziś już się wypogodziło i wyszło słońce. Wiatr też jakby ciut zelżał po południu. Pojechałam prosto droga lesznowską do Zielonek Parcele, tam skręciłam na Zielonki Wieś i przez las dojechałam do drogi w przebudowie. Tu dwa zdjęcia i szybki powrót z wiatrem do domu.
pod wiatr Ciekawie przycięty krzew- reklama krzewów do ogrodu
© jolapmNowy asfalt w stronę Lipkowa
© jolapm
Zaraz po pracy
-
DST
20.15km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:06
-
VAVG
18.32km/h
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z obawy przed deszczem pojechałam zaraz po pracy. Zaczynało kropić i "pizgawica" była jak nad morzem. Stwierdziłam, że zrobię chociaż 10 km. Oczywiście pojechałam moją starą trasą. W drodze powrotnej się wypogodziło, a że wiatr mnie pchał, pojechałam jeszcze na Boernerowo. Nakręciłam się mnóstwo, ale moje 20 km zrobiłam. Jutro do pracy "na drugą zmianę", więc może uda mi się pojechać rano. Wszystko zależy od pogody.
po pracy Jazda w terenie
© jolapmPomnik Ignacego Boernera, nie muszę chyba pisać gdzie stoi :)
© jolapm
Kąpiel , pranie ciuchów i mycie rowerów w zestawie
-
DST
38.88km
-
Czas
01:53
-
VAVG
20.64km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
W dodatku wszystko za darmo. Mieliśmy piękne zamiary pojechać za Błonie do miejsca, które kiedyś było nam dobrze znane. Niestety deszcz pokrzyżował nam plany już za Umiastowem. Ulewa zaczęła się niestety w odkrytym terenie, nie było nawet drzewa, żeby się schować. W Pogroszewie, już pod drzewem, zmieniliśmy plany, ponieważ nic nie wskazywało na szybką poprawę pogody. Kiedy deszcz nieco zelżał ruszyliśmy w stronę Zaborowa. Niestety za chwilę znowu zaczęło lać, a droga była pod wiatr. Nie dało się jechać, bo zalewało oczy. Szybka decyzja, wracamy tą samą drogą, przynajmniej z wiatrem. Dopiero w Wieruchowie skręciliśmy na Babice i wróciliśmy już przez Blizne.
Rowery pięknie się umyły, jak wyschną będzie smarowanie. Teraz już jesteśmy po kąpieli w wannie oraz praniu w pralce. Mieszkanie przypomina suszarnię :)
Nasza kąpiel to jednak nic w porównaniu z tą, jaką zafundował sobie w czwartek mój ojciec wpadając razem z rowerem z kładki do rzeki. A rzeka nie byle jaka, bo to Narew. Woda nakryła go z głową. Na szczęście poza całkowitym przemoczeniem i problemami z wykaraskaniem się z rzecznego koryta, nic więcej mu się nie stało. Potem wyciągnął rower, zdjął ubrania, przesuszył na trawie i wrócił 20 km rowerem do domu. Rower jeździ, a ojciec nawet kataru nie złapał. Ma 79 lat..:)
ulewa Widok spod drzewa w Pogroszewie
© jolapmW ulewnym deszczu nawet zdjęcie się zalało
© jolapm