Gołębniki, pałacyki a w lesie mniej wieje..
-
DST
15.71km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:59
-
VAVG
15.98km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano wiało tak, że rower stawał w miejscu. W dodatku słońce dopiero wschodziło, więc było dość zimno. Pojechałam Górczewską do Lazurowej, tu znalazłam drugą część ulicy Narwik po drugiej stronie Lazurowej.Blok przy ulicy Narwik w Warszawie
© jolapmA to budynek obok bloku przy ulicy Narwik
© jolapm
Dalej Kocjana, skręciłam na działki drogą przy fosie. Widok z góry na dawną fosę
© jolapm
Potem przez Blizne i Groty do Latchorzewa. W podwarszawskich miejscowościach, podobnie jak w Warszawie,mnóstwo kontrastów. Obok siebie bloki i rudery, gołębniki na ruderach i domy jak pałace.A tu gołębnik na ruderze..
© jolapmA to pałacyk po drugiej stronie ulicy
© jolapm
W Latchorzewie ponownie wjechałam na osiedle za laskiem, tym razem od strony Hubala Dobrzańskiego. Okazało się, że to dwa oddzielne osiedla. Przejechałam ulicami Kobendzy, Armii Krajowej, która skończyła się na płocie..Na szczęście był wyjazd ścieżką do piaszczystej drogi i ścieżki między brzozami. W lesie było cicho, bo nie wiało, więc skręciłam w lewo, dojechałam do jednostki wojskowej, potem do Estrady i ścieżką przez las do ronda przy Radiowej.Ścieżka dla rowerów przez las na Bemowie, zdjęcie robione w trakcie jazdy
© jolapm
Potem Kartezjusza do Dywizjonu 303 i Kazubów do domu. Jazda dość wolna, bo pod wiatr ciężko, w terenie to też nie po asfalcie. Za to potem pojechaliśmy z Błażejem już specjalnym pociągiem do Skierniewic zwiedzać parowozownię. Bardzo fajna wycieczka.
Dopiero zobaczyłam, jaką mam fajną ilość przejechanych kilometrów łącznie 3888,88 km od czasu jak zapisuję. Zupełnie przypadkiem tak ładnie mi wyszło