Nad Warszawą czarne chmury wiszą, czyli zdążyłam przed deszczem
-
DST
18.12km
-
Teren
1.00km
-
Czas
01:01
-
VAVG
17.82km/h
-
Temperatura
18.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po dwóch dniach intensywnej pracy dziś wreszcie wróciłam w miarę wcześnie, czyli około 16.00. Wycieczka była więc popołudniowa. Na niebie czarne chmury, nie wybierałam się w związku z tym daleko.Pogoda zmienia się..
© jolapmNad Warszawą czarne chmury wiszą...
© jolapm
Najpierw Powstańców, Hery, Posejdona, Artemidy, znowu Hery, Radiową, Zachodzącego Słońca, Żołnierzy Wyklętych, Piastów Śląskich w lewo, Ligonia, przez wertepy do Himalajskiej,Wertepami do Himalajskiej
© jolapm
potem Radiową, przez Boernerowo do Kutrzeby, leśną ścieżką do ronda, Gąsiorowskiego, Kartezjusza, w prawo w Kocjana do Zaboreczne, powrót Hubala Dobrzańskiego, Łaszczyńskiego, Graniczną, przy S8, Dywizjonu 303, kółko po osiedlu i do domu..Chmury wisiały, a deszcz czasami delikatnie kropił... Teraz już pada, a właściwie leje i dobrze, bo już dawno nie było deszczu..