Prawdziwy teren
-
DST
44.70km
-
Teren
3.00km
-
Czas
02:22
-
VAVG
18.89km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie bardzo wiedziałam, gdzie mam dziś jechać. W końcu pojechałam przez Szeligi , Pogroszew i Wyględy do Zaborowa i dalej przez Wiktorów, Wólkę do Mariewa. Stąd zamierzałam wracać do Borzęcina i Traktem Królewskim, ale postanowiłam spróbować jazdy w terenie, więc w Stanisławowie skręciłam w lewo. Ktoś pisał kiedyś na blogu, ze jechał tamtędy i wyjechał w Lipkowie, więc stwierdziłam, ze ja też spróbuję. Dość już mam jeżdżenia po tych samych drogach. Asfalt początkowo się zwęził
Asfalt napierw się zwęził © jolapm
a potem oczywiście skończył.
Dalej była typowo leśna droga. Latem pewnie nie dałabym rady przejechać, bo nawet dziś była piaszczysta, ale jeszcze można się było utrzymać na kołach.
W puszczy wycinka © jolapm
Końcówka drogi przez puszczę © jolapm
Do tego droga wiodła przez wydmy, więc raz był zjazd, potem podjazd. Trzymałam tylko kierunek na wschód i jechałam nie zbaczając w żadne boczne dróżki. Widać było ślady rowerów, więc uznałam, że będzie dobrze. I nie było źle. Przynajmniej w puszczy nie było wiatru. I był to prawdziwy teren. Wyjechałam w Koczargach tuż przy Lipkowie. Dalej już prosto do domu, niestety pod wiatr. Zimno dziś, jak wyjeżdżałam były tylko 3 stopnie. A wczoraj wieczorem jechałam jeszcze z krótkim rękawkiem.
Zdjęcia na pewno są z jednego telefonu. Z mojej starej Nokii niestety nie chcą się zgrać, ale dziś przynajmniej zostały w aparacie, wiec może potem coś wykombinuję
Kościól w Zaborowie © jolapm
Tu od frontu © jolapm
Pamiątkowa kapliczka w Zaborowie © jolapm
Tablica informacyjna © jolapm
Za tym murem jest posiadłosc Gudzowatego. Nie wiem, kto teraz tym zarządza © jolapm