Od dawna miałam taki plan
-
DST
50.37km
-
Teren
2.00km
-
Czas
02:40
-
VAVG
18.89km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pojechałam od dawna planowaną trasą przez Pruszków, Domaniew, Domaniewek do Płochocina.Zaliczyłam gminę Brwinów
© jolapmDroga do Płochocina
© jolapm
Płochocin jest dość ładną zadbaną miejscowością. Zdziwiłam się, kiedy po prawej stronie zobaczyłam duży zakład przemysłowy, a obok bloki.Na horyzoncie zakład produkcyjny i bloki
© jolapmTu mnie olśniło, przecież to gorzelnia w Józefowie
© jolapm
Dopiero tu doznałam olśnienia. Przecież to gorzelnia w Józefowie. Tędy dość często jeździłam swego czasu pociągiem,Na przejeździe w Płochocinie akurat mijały się dwa pociagi. Jeden - IC
© jolapmDrugi podmiejski tzw. bomba
© jolapm
tędy jeszcze niedawno samochodem. W Święcicach skręciłam na Poznań
© jolapm
Teraz jeżdżę autostradą, a na krajowej 2 do Poznania jest chyba obecnie luźniej, niż na drodze do Leszna.
W Święcicach skręciłam w lewo i przez Orły dojechałam do Pilaszkowa. Okazuje się, że w Pilaszkowie jest muzeum, niestety było zamknięte. Jeżdżę przez Pilaszków rowerem, ale nigdy nie jechałam od tej strony, stąd dopiero dziś zobaczyłam ten dwór i obok cmentarzyk z tablicą pamiątkową.Malutki cmentarz ofiar II wojny w Pilaszkowie
© jolapmMuzeum Dworu w Pilaszkowie. Dziś niestety zamknięte
© jolapmOrlik w wersji oszczędnościowej :)
© jolapm
A to już dawno chciałam sfotografować. Kryzysowy Orlik w wersji oszczędnościowej :)
Powrót przez Umiastów do Strzykuł a stąd, żeby nie dublować trasy, przez Babice do domu. Bardzo dobrze się dziś jechało, szczególnie z wiatrem na północ :) Płochocin
Kiedy wyjeżdżałam było 12 stopni, po powrocie 18. To podobno już ostatni taki ciepły dzień.