Grudzień, 2013
Dystans całkowity: | 513.56 km (w terenie 13.00 km; 2.53%) |
Czas w ruchu: | 29:12 |
Średnia prędkość: | 17.59 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 22.33 km i 1h 16m |
Więcej statystyk |
Coś szczęście mnie opuściło..
-
DST
8.70km
-
Teren
1.00km
-
Czas
00:29
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
I już nie łapię gum pod domem, tylko w trasie. Wycieczkę skończyłam dziś na skręcie w Janowie. Złapałam gumę tym razem w przednim kole. Ponieważ od przeglądu mam zdjęte sakwy, więc nie miałam nic oprócz kluczy do mieszkania i paru złotych w kieszeni. Na szczęście obok był przystanek a autobus za 3 minuty. Wsiadłam w 712, kupiłam u kierowcy bilet 20 minutowy i najpierw dojechałam autobusem do Babic na rynek, a tu zaraz miałam 719 i szybko dojechałam do Górczewskiej. Stąd już piechotą przez parking Tesco do domu. Szkoda tylko pogody. Ta dętka wytrzymała jakieś 3 tysiące kilometrów, więc i tak bardzo długo.
W navime dystans wyszedł mi dziś sporo krótszy niż na liczniku i teraz nie wiem, czy to zapis szwankuje, czy może pan Ceranka przy okazji przeglądu ustawił mi prawidłowo licznik. Na telefonie tak dziś zakombinowałam, że w ogóle nie zapisał mi trasy, ale to już moja wina.
Słonecznie
-
DST
22.44km
-
Czas
01:11
-
VAVG
18.96km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda dziś piękna, więc po pracy szybko na rower. Objazd najbardziej tradycyjną trasą. zachód słońca Nad trasą S8
© jolapmNad stawem
© jolapm
Na upór nie ma lekarstwa
-
DST
36.35km
-
Czas
02:05
-
VAVG
17.45km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Za to są efekty. Skoro nie znalazłam poprzednio, bo deszcz mi przeszkodził, dziś już się udało. Najpierw odnalazłam drogę, w którą wtedy skręciłam. Po prostu przypomniałam sobie dokładnie, co było na skrzyżowaniu. Okazało się, że tą ulicą wjechałam prosto w bramę Dyrekcji KPN.Ulica Chodkiewicza kończy się w bramie wjazdowej do Dyrekcji KPN
© jolapmNa podwórku Dyrekcji KPN :)
© jolapmKarczma Kampinówka, jesli dobrze zapamiętałam nazwę
© jolapmObcykałam ulice prowadzące
© jolapmŁadnie prezentująca się tablica informacyjna. Poprzednio jej nie zauważyłam
© jolapmJak już muszę być na szkoleniach, to poproszę tutaj :)
© jolapm
Tym razem zrobiłam dokładne zdjęcia okolic wjazdu i wyjazdu. Przy wyjeździe zorientowałam się, że aptekę zapamiętałam po innej stronie ulicy Tetmajera. Po prawej jest budynek poczty, a za nim, już przy 3 Maja miejscowe centrum handlowe.Poczta na rogu 3 Maja i Tetmajera
© jolapmTu też napisali o dyrekcji, ale dopiero dziś się przyjrzałam
© jolapmA Hornóek skończył się dopiero tutaj
© jolapm
W drodze powrotnej kolejne zaskoczenie. Wyjazd z Dyrekcji KPN jest jeszcze w Hornówku, a nie w Izabelinie jak mi się pierwotnie wydawało. Natomiast tydzień temu byłam już całkiem blisko, kiedy złapał mnie deszcz. Dziś w Izabelinie też padało, ale niezbyt mocno. Po drodze tez kilka razy mnie pokropiło. Za to "pizgawica" była straszna. Pod wiatr miałam wrażenie, że rower hamuje. Za to z wiatrem sama przyjemność jazdy. Pod domem zorientowałam się, że mój telefon pierwszy raz nie zapisał całej trasy. Powiem więcej, zapisał tylko pierwsze 2,5 km. Może zasnął przytulony do piersi, bo włożyłam go dziś do górnej kieszonki :))
Po pierwszych kilometrach sądziłam, że rower pójdzie jutro do reklamacji, bo łańcuch zeskakiwał na skrajne przełożenie. Jednak po 2-3 kilometrach ułożył się wygodnie i dał sobie spokój ze skakaniem. Rower po prostu płynie nie jedzie.
A teraz zdjęcie dla kibiców Legii. Nie dziwię się, po tym co ta drużyna prezentuje ostatnio :)Coś dla kibiców Legii..Pytanie, zdesperowany kibic Legii czy miłosnik Polonii to napisał? :))
© jolapm