Wygubić zarazki, czyli pierwsza rowerowa w lutym
-
DST
11.40km
-
Czas
00:43
-
VAVG
15.91km/h
-
Temperatura
1.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zima odpuściła już od kilku dni. Za to lało i śnieg się topił, więc woda była wszędzie. Już wczoraj pogoda była niezła, ale nie mogłam jechać, bo po pierwsze mam wnuka pod opieką, a ślubny był w pracy, po drugie od kilku dni męczy mnie jakieś przeziębienie. Gorączka niby spadła, ale w gardle ciągle mam żyletki. Dziś stwierdziłam, że albo mi przejdzie albo pójdę do lekarza. Wyjechałam na krótko Powstańców do Dywizjonu. Popękana nawierzchnia DDR na Powstańców Śląskich
© jolapm
Nawierzchnia DDR na Powstańców od Pełczyńskiego do Hery jest cała popękana, a przecież to stosunkowo nowy fragment. Cóż, polskie partactwo..Aż się ciśnie..." Co by tu jeszcze spieprzyć, panowie, co by tu jeszcze spieprzyć..". Skręciłam w Dywizjonu 303 , Kocjana do końca. Tam w lesie jeszcze zima.W lesie jeszcze zima w pełni
© jolapm
Nie wjeżdżałam do lasu, tylko Zaboreczne dojechałam do Spychowskiej, Hubala-Dobrzańskiego do technicznej przy S8 i Lazurową dojechałam do rozbudowywanej Górczewskiej. Nie wiem, czy teraz trwają jakieś prace, bo dziś niedziela, ale maszyny stoją w pogotowiu. Wracałam do domu Górczewską. A teraz dokumentacja:Teraz jest moda na ronda. Poszerzanie Górczewskiej
© jolapmTu jest jeszcze dużo do zrobienia
© jolapmMaszyny czekają na wznowienie prac.
© jolapm
W sumie fajnie, że się ruszyłam. Ubrałam się optymalnie. Pogoda dziś bardzo dobra, wreszcie sucho, w zasadzie bez wiatru i tylko 1 stopień na plusie. Teraz wychodzi słońce, ale ja już musiałam przejąć opiekę. Myślę, że zarazki wygubiłam po drodze i jutro będzie już całkiem ok.
komentarze