Z przygodami
-
DST
25.09km
-
Czas
01:29
-
VAVG
16.91km/h
-
Sprzęt Merida Speeder Juliet 2018
-
Aktywność Jazda na rowerze
Najpierw duże dziecko, czyli na oko 12-13- latka wyjechała zza matki i potrąciła mnie kierownicą( jechałam z przeciwnej strony). Skończyło się dobrze, bo chyba nic jej się nie stało, mimo że straciła panowanie nad rowerem i przewróciła się. Mnie boli tylko uderzony palec lewej ręki.
A potem, przejeżdżając przez tor na Kocjana, złapałam gumę. Chyba pierwszą w Meridce. Doszłam do Lazurowej, stamtąd podjechałam autobusem na Górczewską przy pętli. Znowu mały spacerek do warsztatu. Tu poczekałam aż pan wymieni dętkę i zrobiłam rundkę do domu po pieniądze, do warsztatu zapłacić za robotę i powrót do domu. Jak zwykle na Meridce nie miałam przy sobie nic ani dętki, ani pieniędzy, ani biletu i innych dokumentów. Dobrze, że nie złapałam gumy przy stawie w Borzęcinie lub na rondzie w Pogroszewie w weekend. :)
I w ten sposób, zupełnie nieświadomie, przekroczyłam 8 tysięcy kilometrów.
Glinianka na Połczyńskiej © jolapm
Kontrola czasu © jolapm
Na Górczewskiej © jolapm
komentarze
Na razie tylko gdy wycieczka rowerem jest dalsza niż 15-20 km od domu w prostej linii ! :-)
U mnie takie cienie są dopiero w okolicach 17.
Szach mat tym co twierdzą że ziemia jest płaska ! :-)