Dwa przejazdy i psujący się licznik
-
DST
65.63km
-
Teren
4.00km
-
Czas
03:46
-
VAVG
17.42km/h
-
Sprzęt Wheeler Cross 6,4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 16 września 2017 | dodano: 16.09.2017
Rano tradycyjna kontrola czasu w Borzęcinie. Po południu na kawę przez las i zawieszający się ciągle licznik, który z 15 przejechanych kilometrów zapisał niecałe 10. Przy każdym podskoku koła albo się włączał albo wyłączał. Prawdopodobnie to wina kabelka, który gdzieś nie łączy albo któregoś z urządzeń na kole. Dobrze, że telefon dziś spisywał się bez zarzutu. Podobnie jak licznik podczas porannej wycieczki
Do Borzęcina:
Wyjeżdżający z budowy samochód z koparką zatarasował mi drogę © jolapm
Dynie w Macierzyszu, w tym roku małe i mało © jolapm
Tradycyjna fotka stawu © jolapm
Kontrola czasu w Borzęcinie © jolapm
Dziś już można łowić © jolapm
Nowiuteńki asfalt © jolapm
Do lasu:
Droga przez las © jolapm
komentarze
malarz | 04:43 niedziela, 17 września 2017 | linkuj
W tym sezonie nie tylko dyni jest mało i nie są tak olbrzymich rozmiarów jak przed rokiem, również inne warzywa, owoce także, nie miały sprzyjających warunków pogodowych. Zaszkodziły wiosenne przymrozki, najbardziej odczuwalne były w sadach (kiepsko owocowały wiśnie, czereśne, śliwki). Do tego jeszcze wyjątkowo deszczowe miesiące letnie. Przez to owoców i warzyw jest mniej, co skutkuje wyższymi cenami.
Komentuj