Za późno wstałam..
-
DST
50.36km
-
Czas
02:46
-
VAVG
18.20km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Wheeler Cross 6,4
-
Aktywność Jazda na rowerze
i nie zdążyłam wyjechać przed deszczem... Może to i dobrze, bo zmokłabym. A tak wybrałam się na przejażdżkę, kiedy tylko kropiło. Co prawda zaraz zaczęło padać mocniej, ale dopiero przemoczona na plecach kurtka dała sygnał do powrotu.
A teraz przestało, pytanie na krótko, czy już na dłużej
Pada, więc mokro © jolapm
Ktoś źle wszedł w zakręt © jolapm
Później jednak się wypogodziło, więc dokręciłam sobie jeszcze kilka, no może trochę więcej kilometrów, a co..?
Zapis nie od początku, bo dopiero na Połczyńskiej przypomniałam sobie o włączeniu. Za to po drodze licznik miał moment przestoju, trudno powiedzieć, jak długi, ale potem było już dobrze.
Ulica w Kaputach © jolapm
A to jej nazwa...cóż, jak już pisałam kilka lat temu, wygoda to nadal pojęcie względne..::) © jolapm
Ogolony staw zza płotu © jolapm
Chmury straszyły jeszcze deszczem, ale już nie padało © jolapm