jolapm prowadzi tutaj blog rowerowy

Śmigus-dyngus, czyli wielkanocna kąpiel w kałuży

  • DST 50.32km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:44
  • VAVG 18.41km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Wheeler Cross 6,4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 kwietnia 2017 | dodano: 17.04.2017

Rano było -1. A ja wody szukałam dziś od początku, jak widać na zdjęciach. Wybrałam sobie w końcu taką dużą i dość głęboką kałużę, przy której była też duża dziura w asfalcie, w którą to dziurę wskoczyło przednie koło Czarnuli i niestety już nie wyskoczyło.. W efekcie wyszłam z kałuży mokra, ale tylko połowicznie, bo lewą stronę miałam suchą, za to z prawej woda się lała. Tylko , nie wiedzieć czemu, obie rękawiczki nadawały się do wykręcenia. Pozbierałam się, wylałam wodę z buta, wyciągnęłam ubłoconą Czarnulę z wody i usiłowałam zgrabiałymi rękami nałożyć łańcuch, który spadł w czasie kąpieli. Akurat przejeżdżał bardzo sympatyczny młody człowiek, który zapytał, czy trzeba coś pomóc. Z wdzięcznością poprosiłam, żeby założył mi łańcuch, co pan zrobił zręcznie i szybko. Zamieniliśmy dwa słowa na temat życia rowerowego i upierdzielania się w drodze . Jak to pan stwierdził, w końcu o to chodzi, żeby się trochę upier.... I miał rację. Życzył mi dobrego dnia i pojechał dalej, a ja podziękowałam mu serdecznie i ruszyłam w stronę domu. Nie czułam zimna, tylko gołe ręce drętwiały mi początkowo na kierownicy, ale w końcu też się rozgrzały. Miałam jeszcze do zrobienia kawałek drogi, bo kałuża była w Janowie na rogu Pohulanki i Andersa. Na osiedlu dokręciłam jeszcze do okrągłej liczby kilometrów. W domu, nie patrząc że to święta, wrzuciłam wszystkie ubrania (łącznie z majtkami, które też miałam mokre,) do pralki, a sama wzięłam, tym razem gorącą, kąpiel. Poprawiłam kieliszkiem nalewki i teraz piszę opierając się o ciepły kaloryfer.
Straty: rozbite kolano, obite udo i podarte na kolanie spodnie. Cóż, w drugich też trzeba będzie naszyć łatkę
Zyski: dobry humor i radość, że są jeszcze życzliwi ludzie na świecie. Tą drogą jeszcze raz  dziękuję młodemu sympatycznemu człowiekowi.
I już nikt nie musi mnie dziś polewać, sama zrobiłam sobie śmigus- dyngus, a właściwie najpierw był dyngus, a potem musiałam szybko śmigać do domu :)

Uliczka ładna, ale kałuże były za małe
Uliczka ładna, ale kałuże były za małe © jolapm
Stawy w Ołtarzewie, tu mały
Stawy w Ołtarzewie, tu mały © jolapm
Obok duzy
Obok duzy © jolapm
Rondo w Pogroszewie
Rondo w Pogroszewie © jolapm
Moja ulubiona ddr
Moja ulubiona ddr © jolapm
I staw w Borzęcinie. Też mi nie pasował
I staw w Borzęcinie. Też mi nie pasował © jolapm
W tym gnieździe chyba nie ma w tym roku bocianów
W tym gnieździe chyba nie ma w tym roku bocianów © jolapm
A tu wreszcie znalazłam odpowiednią do kąpieli kałużę :) To ta na zakręcie
A tu wreszcie znalazłam odpowiednią do kąpieli kałużę :) To ta na zakręcie © jolapm




komentarze
jolapm
| 15:53 wtorek, 18 kwietnia 2017 | linkuj Oczywiście, że tak. Ważne to umieć się śmiać również z siebie:)
malarz
| 04:29 wtorek, 18 kwietnia 2017 | linkuj Rozumiem, że zyski przewyższyły straty?
Jurek57
| 18:57 poniedziałek, 17 kwietnia 2017 | linkuj Z kałuży wynika taka logika.
To wpływ wodnika ! :)
jolapm
| 17:46 poniedziałek, 17 kwietnia 2017 | linkuj Może się dało, ale dziś 17, a ja nie lubię 17, bo są pechowe, tak trochę na zasadzie samosprawdzającej się przepowiedni:)))
A na poważnie, ja nie wjechałam w kałużę, tylko do niej wpadłam. Dziura była w asfalcie obok kałuży, nie wiem, dlaczego jej nie minęłam, pewnie patrzyłam dalej do przodu a nie pod koła
Iwona | 17:25 poniedziałek, 17 kwietnia 2017 | linkuj A tak abstrahując od dyngusa, to nie dało się tej kałuży po prostu ominąć??
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa serwo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]