Opadłam z sił
-
DST
42.05km
-
Teren
5.00km
-
Czas
02:22
-
VAVG
17.77km/h
-
Temperatura
10.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda mnie wykiwała. Jak wychodziłam rano z psem kropił deszczyk. Włożyłam więc kurtkę przeciwdeszczową na siebie, a spodnie przeciwdeszczowe do plecaka. Na wszelki wypadek dopakowałam kamizelkę. No i wzięłam Pszczółkę. Jechało się bardzo dobrze. Deszcz przestał padac szybciej niż zaczął, więc juz na Połczyńskiej zdjęłam kurkę i nałożyłam kamizelkę. Po drodze wypogodziło się, słońce świeciło ostro, czasem tylko chowając się za chmury. Nie miałam zbyt dużo czasu, więc wykręciłam tylko średnią pętlę. I tu w drodze powrotnej miałam moment, kiedy zupełnie nie miałam siły jechać. Prędkość spadła mi do 12 km/h. Fakt, że było lekko po górę i pod wiatr, ale bez przesady... Musiałam stanąć na pedały, żeby ruszyć się szybciej . I pomogło. Za chwilę potoczyłam się już normalnym, wcale nie za szybkim tempem. Pierwszy raz miałam coś takiego. Gdybym jechała setkę, to rozumiem, ale na trzydziestym kilometrze?
Pogoda, jak kobieta, zmienną jest :) © jolapm
Nowolazurowa , z boku nieczynny już fragment starej Lazurowej © jolapm
Budowa w Zielonkach na tle pięknego nieba © jolapm
Budynki rosną w szybkim tempie © jolapm
Nad stawem © jolapm
Kwitnąca magnolia © jolapm