Wywołałam deszcz
-
DST
15.77km
-
Czas
00:55
-
VAVG
17.20km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Wheeler Cross 6,4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obudziłam się o wyjątkowo nieprzyzwoitej porze ( 3.15) i nie padało. Wstałam po 5, wyszykowałam się na rower, zjadłam śniadanie i już w stroju rowerowym wyprowadziłam psa na spacer- nie padało. Zeszłam na dół z Czarnulą i co widzę- kropi. Na szczęście przytomnie zapakowałam do plecaka spodnie przeciwdeszczowe i kurtkę. Włożyłam je zaraz za zakrętem. A potem cały czas jechałam w siąpiącym deszczu. Nie padało mocno, ale mocno przemaczało. Stąd taka króka trasa. Pojechałabym dalej, ale szkoda mi było Czarnuli.
Ostatnio włożyłam kartę do bankomatu i w tym momencie zgasło światło w całym sklepie Za chwilę światło zapaliło się, ale bankomat został zepsuty. Na szczęśćie zdążył wypluć moją kartę..A dziś wywołałam deszcz..
Może mam jakieś nadprzyrodzone zdoloności, tylko dlaczego do destrukcji? :)
Szaro i mokro © jolapm
Szaro i mokro © jolapm