Na początek a może koniec Polski
-
DST
40.09km
-
Czas
02:17
-
VAVG
17.56km/h
-
Temperatura
16.0°C
-
Sprzęt Nadmorski V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Od wczorajszego popołudnia zaczęło wiać, dzisiaj nawet mocniej niż wczoraj. A skoro wiatr, to do lasu, a jak do lasu to na Hel. Ddr jednak poprawiona, nie pamiętam czy było lepiej już w ubiegłym roku, ale teraz jest zupełnie przyzwoicie. Dziury zostały zasypane, na większości trasy jest szutrówka. Najgorzej na starym asfalcie, ale ten rower ma szerokie terenowe opony. Tym razem znalazłam początek, a skoro początek więc i koniec Polski. Miasteczko Hel jest zadbane i czyste Tym razem znalazłam początek a tym samym koniec Polski. Wracając skręciłam zaraz za Helem w prawo do Muzeum Obrony Wybrzeża, gdzie wybraliśmy się później na przejażdżkę woskową kolejką wąskotorową do Muzeum Kolei Helskiej.
Stacja kolejowa w Helu © jolapm
Resztę zdjęć może uda się wstawić jutro, bo dziś coś mam kłopoty z zapisaniem w photobikestats
Urocze zakątki Helu © jolapm
Morświn z pustych plastikowych butelek © jolapm
Dom Morświna © jolapm
Początek (i jednocześnie koniec) Polski © jolapm
Statek rybacki w porcie © jolapm
Na Helu © jolapm To nie żaglowiec, tylko pub
Muzeum Przyrodniczo-Etnograficzne, najmłodsze muzeum w Helu © jolapm
Kolejka wąskotorowa w Muzeum Kolei Helskiej © jolapm