Po chrupiącym śniegu
-
DST
47.29km
-
Teren
4.00km
-
Czas
02:49
-
VAVG
16.79km/h
-
Temperatura
0.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nie planowałam zbyt długiej jazdy, jak wyszłam rano z psem. Jednak rower dobrze trzymał się podłoża, tylko chrupał po zmarzniętym śniegu i cieniutkim lodzie. Najpierw tradycyjnie byle do technicznej, potem stwierdziłam, że "nasi już tu byli" i ddr wzdłuż Warszawskiej dojechałam do Babic a stamtąd przez Lipków do Izabelina. Po drodze załatwiłam sprawę, z którą woziłam się już od dawna, więc miałam krótki postój na Kaliskiego. Wracałam nieco okrężną drogą, bo całkiem miło się jechało. Na koniec znowu zaczęła padać manna z nieba, ale też nie przeszkadzało to zbytnio, tym bardziej, że byłam już pod domem. Naprawdę lubię zimę :)
Nasi już tu byli © jolapm
Tu też nasi już byli © jolapm
Droga przez las © jolapm
Leśna ddr też przejezdna © jolapm