Przeczekałam
-
DST
11.21km
-
Czas
00:38
-
VAVG
17.70km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś nie padało, dziś cały dzień lało. Kiedy już zrobiłam sałatki i usmażyłam rybę na jutrzejszą wigilię, czyli około 19.00 przypomniałam sobie, że muszę jeszcze iść na chwilkę do sklepu. Na dworze już nie lało, a padało i to wcale nie tak mocno. Z miejsca nabrałam chęci na rower. Wróciłam do domu, ślubny , o dziwo, przyklasnął mojemu pomysłowi, więc wskoczyłam szybko w ciuchy rowerowe, nawet włożyłam pierwszy raz ( odcięłam metkę) kupione w ubiegłym roku spodnie przeciwdeszczowe i.. wyjrzałam przez okno. A tam spory jeszcze ruch, za to deszcz znowu większy. Stwierdziłam wiec, że poczekam, aż przestaną jeździć w takiej ilości, bo wolę prysznic z góry niż fontannę z boku. Czekałam, czekałam, a jak już wyszłam przed 22 to z góry w ogóle nie padało. A i samochodów jeździło bardzo mało. Nie ma to jak przeczekać. A już myślałam, ze będzie dziś dzień bez roweru :)
Na Górczewskiej © jolapm
Podczas kolejnego kółka latarnie zgasły. Oszczędzają, czy coś zalało? © jolapm