Kanciaste jajo
-
DST
63.05km
-
Teren
3.00km
-
Czas
03:16
-
VAVG
19.30km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wstałam dziś wcześniej niż słońce, wyruszyłam skoro świt. Najpierw "do miasta", bo było pod wiatr. Przejechałam się nową Prostą, ale tylko do Żelaznej, bo dalej już nie było dziury w płocie. Potem przez Ochotę dojechałam do Ursusa, a stąd ulicą Piastowską do Piastowa i dalej praktycznie prosto aż za Pruszków. Przy wysypisku śmieci skręciłam w prawo z zamiarem powrotu do domu. Jednak był objazd, więc po drodze zaliczyłam z przeproszeniem Mosznę, skąd pojechałam drogą na Rokitno. W Józefowie jednak rozmyśliłam się i wybrałam drogę do Święcic. Rokitno zostawię na inną wycieczkę. Zaraz za Święcicami skręciłam w lewo na Wolskie , potem przez Górną, która właściwie jest kolonią Pogroszewa dojechałam do znanej już trasy na Umiastów. Stąd powinnam już pomknąć do domu, ale nie dało się, bo dość mocno wiało z przeciwka. Jednym słowem wyjechałam i wracałam pod wiatr, ale to nie wiatr zmienił kierunek, tylko ja zatoczyłam koło, a właściwie kanciaste jajo :)
Wyjechałam o wschodzie słońca © jolapm
Nowa, jeszcze zamknięta, Prosta © jolapm
Zadbali tez o nas. Wreszcie asfaltowa ddr © jolapm
Fontanna w Pruszkowie © jolapm
Droga przy wysypisku jest w remoncie © jolapm
Przejechałam przez Mosznę © jolapm
Utrata w Józefowie. Dawniej zrzucała tu ścieki miejscowa gorzelnia. Teraz rzeka jest czysta © jolapm
A jest gdzieś Bemowskie? © jolapm