Wreszcie chłodniej
-
DST
34.04km
-
Teren
4.00km
-
Czas
01:45
-
VAVG
19.45km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Sprzęt Wheeler 2600
-
Aktywność Jazda na rowerze
Obudziłam się około 3.00 i już nie zasnęłam. Trudno jest spać, kiedy temperatura nie spada poniżej 20 stopni. O 3.00 były 22 stopnie. Poleżałam do czwartej a potem zebrałam się na rower. Na dworze było jeszcze szaro, ale z radością stwierdziłam, że niebo zasnute jest ciemnymi chmurami i cos z nich czasami lekko kapie. Nie wróciłam do domu, tylko krążyłam w okolicy. Skoro jednak deszcz nie zamierzał się zdecydować, pojechałam przez Babice do Klaudyna i stamtąd moją ulubiona drogą w stronę domu. Po drodze na pewno solidnie lało, bo na drodze były kałuże. Mnie deszcz szczęśliwie ominął, a to co kropiło, nawet nie zmoczyło koszulki.
Po powrocie do domu na termometrze było już tylko 20 stopni. wreszcie można odetchnąć. Nie dokręciłam więcej, bo musiałam na ósmą być na Bielanach po wnuki.
Na dowód, że mówiłam prawdę © jolapm
komentarze